Autor Wątek: SERIALE czyli co oglądamy w odcinkach  (Przeczytany 186990 razy)

Offline OMSON

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 130
  • A-zero
Triss nietrafiona w ogóle (przecież to typowa ruda sucza z tendencja do blado piegowatej cery, tej zmiany nie kumam kompletnie), tak samo wkurwiają mnie elfy z pędzlem afro na łbach itd. Zeriikanki Borcha przypadkiem nie powinny być arabeskami a nie afrykankami z fizis? Sceny batalistyczne, są bardzo ok, podoba mi się sposób walki Geralta (np w fanowskej wersji wiedzmini ruszali się jak ostatnie melepety, zbyt łatwo przyjmowali wpierdol, powodowało to kompletny miszmasz względem oryginału). Jaskier zrobiony spoko. Ogólnie widziałbym inne mordy w serialu, ale to mogę zaakceptować, poza tym co wyżej. Nie podoba mi się również brak dwóch mieczy na plecach, co było cechą rozpoznawalną wiedźminów i medalion w formie medalika a nie figurki. Jestem po 6 odcinku... Ogólnie wciągnęło mnie.

Offline Amal_68

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 035
  • You've heard of the golden rule, haven't you?
KURWAAAAA!!!

Znowu zostawili cliffhanger na koniec sezonu. Tego im najbardziej nie daruje. Poza tym:

1: Mówiłem że Cavill będzie dojebanym wiedźminem. Jest. Siedzi w chuj.
2: Walki (co prawda w wykonaniu geralta nie ma za dużo) są zajebiste. Brutalne, mogłyby być bardziej, ale chuj. Jest git.
3: Lokacje. Git
4: Dialogi. Git
5: Polski Dubbing. Dałem szansę, nie zawiodłem się. Żebrowski git
6: Ogólny rozpierdol i klimat książkowy. Tak średnio git, ale ujdzie. Czuć doze amerykanizmu ale tego się nie uniknie.
7: Muzyczka. Git. Słyszę że ktoś słyszał soundtrack z wieśka 3 i wplata fajna harmoniczne easter eggi. Szanuję w chuj bo mi się uszy cieszą.

Ogólnie sezon 1 traktuje jako wprowadzenie do czegoś w opór dojebanego. Samo intro do 9 odcinka takie jest. Amerykańcom którzy pierdolą na twitterze że nie mogą ogarnać 3 osi czasu i za bardzo to jest pojebane i trzeba myśleć jak się ogląda soczysty kutas w morde, bo jak można być taką amebą. Czekam na więcej. Chce więcej. Nahypowałem się. Chcę chleba i igrzysk. Amen.
Kompletna, jednoosobowa linia produkcyjna alkoholu wysokoprocentowego na czasy niepewne.
Sprzedaje graty !>>> http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=5646688<<!
*** http://ucio94.soup.io/ ***

Offline niedziak

  • The Dark Lord
  • Pr0
  • Wiadomości: 2 052
Ten sezon to przecież ekranizacja pierwszego zbioru opowieści. Wszystko mi siadło w tej ekranizacji... no poza wyglądem Triss ;)
Jeżeli jesteś w czymś dobry to nie rób tego za darmo.

Offline spacelord7

  • Pr0
  • Wiadomości: 789
Mandalorian to jakieś 12/10, 4 miejsce, zaraz za podium, po trylogii star warsów (tej właściwej).

Wiedźmin ładnie, ale bez fabuły od Sapkowskiego to by ze szkolnego teatrzyku nie wyszli. Gra aktorska fatalna. Serial mocno przesiągnięty amerykańską tandetą i oklepanymi schematami.

- Hoffman zrobiłby to lepiej. - Ok, Boomer.

Offline oz

  • Pr0
  • Wiadomości: 969
sceny walki super, muza tez. Ogólnie mi sie podobalo. No ale za ten sposób pocięcia historii tego ktory klepnal te decyzje na wywalic rzucajac randomowo ksiazkami w plecy. Przy tym setupie Triss brakuje sceny "a kawalerowi nie powróżyć". W jakiejś recenzji ktoś rzucił, że min watek Ciri był lepiej poprowadzony w (tak, tak) w polskiej serii i tu się zgadzam, z resztą parę "akcji/sytuacji" też lepiej wspominam z naszego 'potworka'.   

Offline Rot

  • Gaduła
  • Wiadomości: 371
Właśnie oglądam pierwszy odcinek. NIC się nie zgadza z książkami, chronologia wydarzeń pojebana... Eeeeeeh.

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 888
Tomek B. powiedział, że przy drugim sezonie będą słuchać fanów.
Paczki z głów!

Offline Rot

  • Gaduła
  • Wiadomości: 371
Ta showrunnerka mówiła, że będą się trzymać książki.
To czego byłem świadkiem dowodzi, że skłamała.
I tak obejrzę, i tak, ale nie ogarniam jak to jest - mają materiał źródłowy podany na tacy. Mogli zrobić dosłowną adaptację i wszyscy by byli szczęśliwi...

... ale po co, skoro można namieszać, zrobić z chronologii kompletny chaos i zamieszanie, wszystko kompletnie przeinaczyć, 3/4 materiału wyjebać, a połowę dołożyć z czapy.
No po prostu nie rozumiem.

Offline theremin

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 883
  • wyindywidualizowany z rozentuzjazmowanego tłumu
 Czarne elfy z afro...  :facepalm:
BRRR BRRR DENG BRRR BRRR DENG!!!

Offline spacelord7

  • Pr0
  • Wiadomości: 789
sceny walki super, muza tez.
Otóż nie.

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 888
Paczki z głów!

Offline Amal_68

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 035
  • You've heard of the golden rule, haven't you?
Czarne elfy z afro...  :facepalm:

No kurwa i geje w scenie z orgią u Kaliguli Yenefer. Brakuje jeszcze wegan i nazioli jego mać... Jest trochę niedociągnieć ale wszystko idzie sprostowac. Co do pocięcia historii to fakt, wpierdalanie trzech wątków na raz nie było najlepsze, ale idzie to ogarnąć. Jeszcze kostiumy. Ludzie po wielomiesięcznej tułaczce mają nienagannie wyprasowane ciuchy, poukładane włosy i generalnie są cytrynowa świeżość. Mnie to trochę szarpało w oczy.
Kompletna, jednoosobowa linia produkcyjna alkoholu wysokoprocentowego na czasy niepewne.
Sprzedaje graty !>>> http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=5646688<<!
*** http://ucio94.soup.io/ ***


Offline theremin

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 883
  • wyindywidualizowany z rozentuzjazmowanego tłumu
Czarne elfy z afro...  :facepalm:

No kurwa i geje w scenie z orgią u Kaliguli Yenefer. Brakuje jeszcze wegan i nazioli jego mać... Jest trochę niedociągnieć ale wszystko idzie sprostowac. Co do pocięcia historii to fakt, wpierdalanie trzech wątków na raz nie było najlepsze, ale idzie to ogarnąć. Jeszcze kostiumy. Ludzie po wielomiesięcznej tułaczce mają nienagannie wyprasowane ciuchy, poukładane włosy i generalnie są cytrynowa świeżość. Mnie to trochę szarpało w oczy.

https://www.youtube.com/watch?v=f-qYrWDqMsY&feature=youtu.be&t=13  ;D
BRRR BRRR DENG BRRR BRRR DENG!!!

Zomballo

  • Gość
Wiedźmina się ogląda trochę dziwnie. To co serwują to mieszanka zajebistości fabuły (no tu to wiadomo), efektów i Henrego ale czujesz, że coś fedruje anusa. Książki są bardzo multikulti ale tu sporo nietrafionych obsad. Nie wyczuli klimatu bo to nie Europejczycy kręcili. Trv słowiański Wiedźmin, kręcony u nas też ma wiele do życzenia. :P Najlepiej dać se na luz i cieszyć się rozwałką. ;)

Offline niedziak

  • The Dark Lord
  • Pr0
  • Wiadomości: 2 052
Wiedźmina się ogląda trochę dziwnie. To co serwują to mieszanka zajebistości fabuły (no tu to wiadomo), efektów i Henrego ale czujesz, że coś fedruje anusa. Książki są bardzo multikulti ale tu sporo nietrafionych obsad. Nie wyczuli klimatu bo to nie Europejczycy kręcili. Trv słowiański Wiedźmin, kręcony u nas też ma wiele do życzenia. :P Najlepiej dać se na luz i cieszyć się rozwałką. ;)

I cyckami.
Jeżeli jesteś w czymś dobry to nie rób tego za darmo.

Offline Majk

  • Gaduła
  • Wiadomości: 333
Drazni mnie skakanie w czasoprzestrzeni. Ciri jest już w krzakach, scenę później - Ciri jest w łonie matki.

A z Geralta jest jakaś niezbyt charakterna pipa. Wymuskany na modłe hameryki. Osobiście ciężko jest mi się przekonać do tego serialu. I czarnowłosa Triss, nojapierdole, to akurat istotna postać w fabule, a i dosyć konkretnie opisana więc było na czym ją wzorować.
« Ostatnia zmiana: 26 Gru, 2019, 00:09:57 wysłana przez Majk »

Offline fireboy

  • Pr0
  • Wiadomości: 542
    • Toughest Firefighter Alive
Na początku napiszę, że przeczytałem tylko Ostatnie Życzenie, a w grę nie grałem wcale. Serial podobał mi się bardzo, poza małymi wyjątkami, które już zostały przez Was wypisane.
Nie wiem czy założeniem było, że oglądać będą tylko ci co czytali książki, bo takie właśnie odnoszę wrażenie. Ktoś napisał, że Amerykanie nie ogarniają kilku linii czasu... No to ja chyba też nie. Tzn ostatecznie wiedziałem o co chodzi, ale trochę to trwało. Jak już tak to pochlastali (bo ostatecznie może i ciekawiej) to mogli dać jakieś info w postaci daty na początku każdego z wątków. A tak trzeba się domyślać czy to teraz, wczoraj czy jutro.

Ponadto oglądając niektóre sceny i dialogi wyglądały tak jak w teatrze telewizji. Może przez to, że oglądałem z dubbingiem i dźwięk był zawsze nadnaturalnie czysty co powodowało takie odczucie. Oglądałem na słuchawkach, żeby dzieciaków i żony w nocy nie pobudzić ;)

Inna rzecz mnie też zastanawia... czy to jeszcze serial czy po prostu długi film. Jak Wy odbieracie model Netflixa z udostępnieniem wszystkich odcinków od razu? Dla mnie serial to jednak czekanie na kolejny odcinek. Czasem to wkurza i niecierpliwi ale jest czas na przemyślenie tego co się wydarzyło, przegadanie z innymi oglądającymi. A tak mimo silnej woli ogladasz wszystko max w 4 dni (tak sobie dozowałem po 2 odcinki, ale to i tak mega wolno w porównaniu z tymi co na raz wzięli) i później czekasz caly rok na kolejny sezon. W takim ujęciu to Hobbit i Władca Pierścieni a nawet StarWars były serialami.

Wysłane z mojego p30pro przy użyciu Tapatalka


Offline theremin

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 883
  • wyindywidualizowany z rozentuzjazmowanego tłumu
BRRR BRRR DENG BRRR BRRR DENG!!!

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 888
@fireboy - są jak wiemy dwie szkoły zapodawania seriali i nie wiem jak to się rozkłada procentowo po różnych platformach, ale jednak wolę czekać na każdy odcinek. Coś jak na następną randkę. Jestem wtedy w stanie pomyśleć, powspominać itd. Cały sezon na raz to jak dymanie seks lalki - robisz to tak długo, aż ty padniesz i z powrotem do szafy do następnego razu aż kac moralny opadnie... ;)
Paczki z głów!

Offline fireboy

  • Pr0
  • Wiadomości: 542
    • Toughest Firefighter Alive
@wuj Bat idealne ujęcie tematu

Wysłane z mojego p30pro przy użyciu Tapatalka


Offline theremin

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 883
  • wyindywidualizowany z rozentuzjazmowanego tłumu
Musi dobrze znać temat...  ;)
BRRR BRRR DENG BRRR BRRR DENG!!!

Offline MadYarpen

  • Pr0
  • Wiadomości: 587
  • Petrolhead
Też niedawno przebrnąłem przez wiedźmina, i szczerze mówiąc z przyjemnością obejrzałem chyba tylko jeden z odcinków, ale generalnie niestety nie podobał mi się. Pomijając lepsze momenty, nie sądzę żeby to długo się utrzymało jak pani Lauren nie przyjmie uzasadnionej i konstruktywnej krytyki. Bo oficjalnie robi dobrą minę i sie jara że "prawdziwym fanom" się podoba.

Miałem ogromne nadzieje, i byłem mega pozytywnie nastawiony. Oglądałem sporo wywiadów z obsadą, i wszystko dobrze wyglądało - przede wszystkim Cavill jako fan który dostał wymarzoną rolę, którą rozumiał bardzo dobrze. Bardzo się jarałem, bo gry są mi bliskie, ale przede wszystkim książki i on to wszystko ogarnia. Natomiast bynajmniej nie chciałem do tego podejść na zasadzie że jak cokolwiek zmienią to kosa na sztorc i jazda, bo tak się nie da. CD Projekt też na wiele sobie pozwolił, a jednak ostateczny produkt jest mega.

I w sumie  film częśc pozytywnego nastawienia potwierdził, bo obsada w większości na plus, Cavill bardzo spoko. Na plus też muzyka, sceny walki (ale nie bitwy), Anya jako Yennefer i Freya jako Ciri... jakbym się miał Cavilla czepiać to czasami przesadzał i wychodziło nieco karykaturalnie. Tak jak Joey we Friendsach grał na "smell the fart". Ale jego "fuck" było idealne.

Jaskier super, początki ich przyjaźni całkiem fajnie wyszły.

Ale scenariusz, dialogi... Dla mnie szkoda gadać. Trochę na odwrót niż w GoT - gdzie materiał źródłowy był średni (IMO, nie bijcie), ale scenariusz serialu super. Tutaj moim zdaniem z materiałem źródłowym scenarzyści sobie nie poradzili. Nie wiem czemu, być może dlatego, że w każdym odcinku miało się zmieścić opowiadanie i dodatkowy wątek Yennefer / Ciri. A samo opowiadanie wystarczyłoby na odcinek, przez co wszystko zostało spłycone. Żeby nie spojlerować za dużo, pierwszy odcinek został wybebeszony ze swej istoty. Na czym polegało to mniejsze zło? Na tym, że
Spoiler
. A jakie było mniejsze zło w serialu?
Spoiler
I nie wiem jaka była zdaniem scenarzystów motywacja że Geralt zachował się tak a nie inaczej - bo ani z jednym, ani z drugą wiele go nie łączyło. Geralt grany przez Cavilla powinien na taki dylemat stwierdzić "fuck Roach, lets go". No ale nie mógł, bo scenariusz, którego autor chyba nie zrozumiał o czym jest opowiadanie.

Pomysł, żeby Yennefer i Ciri wprowadzić od razu jest fajny, bo to ważne postaci. Ale sposób w jaki to zrobiono sporo napsuł w serialu moim zdaniem. Może trzeba było zrobić to jeszcze odważniej, i poświęcić 2-3 odcinki tylko im, a nie mieszać. Tylko wtedy to musiałoby być ciekawe, a nie zawsze było. No nie wiem.

W ogóle pomieszane linie czasu też pewnie wielu osobom przeszkadzały, ja się musiałem mocno skupiać, a książki czytałem chyba z 15 razy. Były wskazówki, co się kiedy dzieje, ale czasem to było bardzo subtelne i trzeba było wiedzieć, czego szukać. Myślę, że podawanie dat by nie zaszkodziło, choć to dość łopatologiczne rozwiązanie...

No i kurwa ile razy można w jednym serialu użyć słowa "destiny". Jakiś rekord. Jakby już w momentach w których nie wiedzieli co ma postać powiedzieć żeby się trzymało kupy uznawali że jebną przeznaczeniem i wszyscy  zrozumieją.

Poza tym, miałem nieodparte wrażenie... taniości. Machina wojenna Nilfgaardu wzorowana na armii III Rzeszy liczy 150 kmiotków w pancerzach z plasteliny, na pałę walących we wrota zamku, bal w Aretuzie był jak podróbka otwarcia roku szkolnego w Hogwarcie, epicka bitwa pod wzgórzem Sodden wyglądała jak LARP gimnazjalistów. Krasnoludy, czyli krępe maszyny do zabijania które miały rzekomo szansę załatwić smoka, wglądały jakby noża kuchennego nie utrzymały, nie mówiąc o mieczu / toporze (jak coś należało podpatrzeć w LoTR / Hobbicie to właśnie kurde krasnoludy).

Często wydawało mi sie, że oglądam nie współczesny serial, a jakiegoś Conana Barbarzyńcę z lat 90tych.

Co do wyboru aktorów nie mam za dużo uwag. To że czasem w tle pojawił się ktoś czarny, albo na orgii była para homo, czy że Driady były czarne mnie nie rusza. Jedyne co mnie rusza, to Fringilla. I nie dlatego, że ją gra czarna aktorka, tylko dlatego, że ją akurat Sapkowski opisał dokładnie, i w książkach miała określony charakter. I ani jedno, ani drugie z tym co w serialu się nie spina. Poza tym jeszcze Calanthe była słaba strasznie.

Wiele da się poprawić. Część lepszym budżetem, część sama się poprawi (mam nadzieję) jak już nie będą musieli tak dzielić odcinków, ale część wymaga po prostu lepszej jakości tego co robią scenarzyści i reżyserzy. Co z tego że aktorzy grają OK, jak mają drewniane kwestie do powiedzenia, a scenariusz jest słaby?

Offline Amal_68

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 035
  • You've heard of the golden rule, haven't you?
Też niedawno przebrnąłem przez wiedźmina, i szczerze mówiąc z przyjemnością obejrzałem chyba tylko jeden z odcinków, ale generalnie niestety nie podobał mi się. Pomijając lepsze momenty, nie sądzę żeby to długo się utrzymało jak pani Lauren nie przyjmie uzasadnionej i konstruktywnej krytyki. Bo oficjalnie robi dobrą minę i sie jara że "prawdziwym fanom" się podoba.

Miałem ogromne nadzieje, i byłem mega pozytywnie nastawiony. Oglądałem sporo wywiadów z obsadą, i wszystko dobrze wyglądało - przede wszystkim Cavill jako fan który dostał wymarzoną rolę, którą rozumiał bardzo dobrze. Bardzo się jarałem, bo gry są mi bliskie, ale przede wszystkim książki i on to wszystko ogarnia. Natomiast bynajmniej nie chciałem do tego podejść na zasadzie że jak cokolwiek zmienią to kosa na sztorc i jazda, bo tak się nie da. CD Projekt też na wiele sobie pozwolił, a jednak ostateczny produkt jest mega.

I w sumie  film częśc pozytywnego nastawienia potwierdził, bo obsada w większości na plus, Cavill bardzo spoko. Na plus też muzyka, sceny walki (ale nie bitwy), Anya jako Yennefer i Freya jako Ciri... jakbym się miał Cavilla czepiać to czasami przesadzał i wychodziło nieco karykaturalnie. Tak jak Joey we Friendsach grał na "smell the fart". Ale jego "fuck" było idealne.

Jaskier super, początki ich przyjaźni całkiem fajnie wyszły.

Ale scenariusz, dialogi... Dla mnie szkoda gadać. Trochę na odwrót niż w GoT - gdzie materiał źródłowy był średni (IMO, nie bijcie), ale scenariusz serialu super. Tutaj moim zdaniem z materiałem źródłowym scenarzyści sobie nie poradzili. Nie wiem czemu, być może dlatego, że w każdym odcinku miało się zmieścić opowiadanie i dodatkowy wątek Yennefer / Ciri. A samo opowiadanie wystarczyłoby na odcinek, przez co wszystko zostało spłycone. Żeby nie spojlerować za dużo, pierwszy odcinek został wybebeszony ze swej istoty. Na czym polegało to mniejsze zło? Na tym, że
Spoiler
. A jakie było mniejsze zło w serialu?
Spoiler
I nie wiem jaka była zdaniem scenarzystów motywacja że Geralt zachował się tak a nie inaczej - bo ani z jednym, ani z drugą wiele go nie łączyło. Geralt grany przez Cavilla powinien na taki dylemat stwierdzić "fuck Roach, lets go". No ale nie mógł, bo scenariusz, którego autor chyba nie zrozumiał o czym jest opowiadanie.

Pomysł, żeby Yennefer i Ciri wprowadzić od razu jest fajny, bo to ważne postaci. Ale sposób w jaki to zrobiono sporo napsuł w serialu moim zdaniem. Może trzeba było zrobić to jeszcze odważniej, i poświęcić 2-3 odcinki tylko im, a nie mieszać. Tylko wtedy to musiałoby być ciekawe, a nie zawsze było. No nie wiem.

W ogóle pomieszane linie czasu też pewnie wielu osobom przeszkadzały, ja się musiałem mocno skupiać, a książki czytałem chyba z 15 razy. Były wskazówki, co się kiedy dzieje, ale czasem to było bardzo subtelne i trzeba było wiedzieć, czego szukać. Myślę, że podawanie dat by nie zaszkodziło, choć to dość łopatologiczne rozwiązanie...

No i kurwa ile razy można w jednym serialu użyć słowa "destiny". Jakiś rekord. Jakby już w momentach w których nie wiedzieli co ma postać powiedzieć żeby się trzymało kupy uznawali że jebną przeznaczeniem i wszyscy  zrozumieją.

Poza tym, miałem nieodparte wrażenie... taniości. Machina wojenna Nilfgaardu wzorowana na armii III Rzeszy liczy 150 kmiotków w pancerzach z plasteliny, na pałę walących we wrota zamku, bal w Aretuzie był jak podróbka otwarcia roku szkolnego w Hogwarcie, epicka bitwa pod wzgórzem Sodden wyglądała jak LARP gimnazjalistów. Krasnoludy, czyli krępe maszyny do zabijania które miały rzekomo szansę załatwić smoka, wglądały jakby noża kuchennego nie utrzymały, nie mówiąc o mieczu / toporze (jak coś należało podpatrzeć w LoTR / Hobbicie to właśnie kurde krasnoludy).

Często wydawało mi sie, że oglądam nie współczesny serial, a jakiegoś Conana Barbarzyńcę z lat 90tych.

Co do wyboru aktorów nie mam za dużo uwag. To że czasem w tle pojawił się ktoś czarny, albo na orgii była para homo, czy że Driady były czarne mnie nie rusza. Jedyne co mnie rusza, to Fringilla. I nie dlatego, że ją gra czarna aktorka, tylko dlatego, że ją akurat Sapkowski opisał dokładnie, i w książkach miała określony charakter. I ani jedno, ani drugie z tym co w serialu się nie spina. Poza tym jeszcze Calanthe była słaba strasznie.

Wiele da się poprawić. Część lepszym budżetem, część sama się poprawi (mam nadzieję) jak już nie będą musieli tak dzielić odcinków, ale część wymaga po prostu lepszej jakości tego co robią scenarzyści i reżyserzy. Co z tego że aktorzy grają OK, jak mają drewniane kwestie do powiedzenia, a scenariusz jest słaby?


This.

Jestem za tym żeby przetłumaczyć ten wywód na język Netfliksów i wysłać im to czem prędzej.
Przepięknie wypunktowane. Szapoba.
Kompletna, jednoosobowa linia produkcyjna alkoholu wysokoprocentowego na czasy niepewne.
Sprzedaje graty !>>> http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=5646688<<!
*** http://ucio94.soup.io/ ***

Offline Rot

  • Gaduła
  • Wiadomości: 371
4y i 5y odcinek za mną, i to idzie coraz gorzej, coraz bardziej mieszają i zmieniają historię z książek.
W ogóle jakoś drętwo i mało ciekawie to wygląda, wychodzi z tego taka telenowela.