Ponieważ jakiś CHUJ zajebiał mi dotychczasową karocę z miejsca oddalonego max. 50m od mojego domu, pora szukać następcy.
Jeżeli z ubezpieczeniem pójdzie dobrze(kluczyki i dowód już zdałem, więc nikt mi nie powie, że na nie nie uważałem) to będę czaił się na to:
Ponieważ:
a) Nie mam gustu.
b) Odpowiada mi wizerunek ekoterrorysty.
Prawdopodobnie "używany" (w sensie tak, jak używany może być max. roczny samochód), bo dostępność w Polsce jest minimalna, a że cholerstwo płynie aż z dżapą to czeka się średnio 2 miechy+ na nowy egzemplarz.
No, chyba, że ktoś ma tutaj jakieś sugestie. Doświadczonych ludzi chętnie posłucham.