forumowotematycznie to sie ciesze z tego samego co Dex - ze mam kompletny sprzet i ani mi w glowie zeby go zmieniac, mozna ulepszac, kupowac lepsze kabelki albo wymieniac lampy, doklejac kolejne glupie naklejki na kolumne albo ogladac sobie raz na jakis czas na aukcjach jakies nowe gitary za zylion kafli. ale najfajniejsze jest to, ze NIE MUSZE.
ten stuff brzmi zajebiscie, gdybym kiedys uslyszal go w jakichs innych rekach, to wcale a wcale nie powiedzialbym ze chce taki miec, a teraz jak go mam, to przez leb mi nie przechodzi zeby cokolwiek z niego sprzedawac i zamieniac (pozdro Zorro!
).
owszem, moge sie nadal slinic na firebirdy i inne rzeczy, tylko jak sobie mysle ile mnie to bedzie kosztowac wyrzeczen, to ide pograc i mi jakos przechodzi
i cieszy mnie to ze mam fajne humbuckery ktorych nie mam gdzie zamontowac, ale moge sobie na nie popatrzec i pomarzyc jak to bedzie zajebiscie gadac jak kiedys kupie do nich gitare - przepiekna bzdura
