NPD (nie mylić z NYPD): New Plectrum Day!
Słowa
plectrum użyłem celowo, bo mi się kojarzy z
rectum, „
bo mnie się, panie doktorze, wszystko z dupą kojarzy”!
Żeby nie przedłużać:
Przedstawiam Państwu bat-kosteczki. Na zdjęciu bestialsko rozerwane opakowanie:
Były i kole Nowego Jorku i w Paryżu, i w Warszafce.
Zapakowane w gustowny woreczek:
po otwarciu którego wdychałem z lubością Hamerykanckie powietrze i perfumy Chrissy, a może i nawet wodę kolońską Kyla z In Tune!
Ta, daaaaa!
Kostki sa wykonane bardzo precyzyjnie. Następnym razem chyba nie będę aż tak upraszczał grafiki, In Tune spokojnie sobie radzi ze szczegółami:
Biały jest biały, a czarny – czarny
Kostki są grubości 0.88mm, ale dosyć twarde, jak 1mm od Dunlopa. Za to nie ścierają się tak mocno kiedy jedziesz kostką po strunach. Powierzchnia jest lekko szorstka, nie wylata z łapy przy szybkim graniu + pot na koncercie.
A więc tak!, tak!, Dexterek: powierzchnia i profil końcówek kostki pozwala na szybszą grę, a dźwięk stał się bardziej zwarty
Kostki zostały przetestowane w warunkach bojowych kilka godzin po przybyciu do jaskini Batmana. Kostki poszły w ruch na koncercie w Wejherowie z Pampeluną – i oto, co miało dzięki nim wtedy miejsce:
- licznie zgromadzona publika
- część ludzików była w amoku, wpadali na ławki, między nas, na nasz sprzęt
- moshing był taki, że szła krew (jeden gość paskudnie [ale w sumie niegroźnie] rozwalił sobie łeb o ławkę)
- laski robiły wiatraka owłosieniem
- biała podróbka stratocastera ropierdalała w H
- nawet stroiła
- to samo Gibol
- przegrzał się wzmak od basu
- zadowolenie obdarowanych kostkami
- lans jak chuj: „- a skond je macie?, - z Hameryki, - Łooo!”
- na czterech gitarzystów – trzech było leworęcznych!
- zwrot wszelkich kosztów
- na koniec ludzie wyszli przed klub i machali nam na pożegnanie – kurwa, jaki klimat!
Wszystko to są weryfikowalne fakty, a ja tam byłem i mało piłem, więc dodatkowo ręczę za te słowa
Jakże więc ich nie kupować, skoro gwarantują takie cuda?!
Cały pakiet (misie i Mustang not included
)
Nie obejdzie się bez podziękowań! Dla:
daniela.irona za rzucenie hasła
Budzego za linka
Kyle’a z In Tune za obsługę techniczną
Chrissy z In Tune za bardzo miły kontakt i szybką wysyłkę
(Ta ostatnia dwójka dostała już oczywiście osobno THXy mailikiem
)
Cała impreza zaczęła się od zamówienia 9 marca o 00:09, a kosteczki wylądowały na jamie 26 marca ok. 14:30. Koszt: jak już pisałem – 40$ ale plus 15$ za projekt i 25$ za przesył, czyli = 80$. Ale w In Tune idą dodatkowo na rękę, przy wysyłkach poza Stany, żeby nie płacić cła i vatu. Chwała! I ciiii...
Nie mogło oczywiście zabraknąć fotassa ze stopą! Pa pa!