Swego czasu wrzuciłem tu kilka zdjęć instrumentów od braci Malinowskich. Jako, że wpadła mi teraz w ręce spora ilość ich pornografii hi-res, nie mogę się powstrzymać, żeby nie zrobić im małego publicity, tym bardziej, że absolutnie na to zasługują.
I tak pierwszy idzie 9 strunowy (!) bas zbudowany dla Andrzeja Karpa, pieszczotliwie zwany "Monster". Zbudowany z klonu, z jesionowym topem tigerstripe (mniam!), gryf bolt-on, takoż z klonu z przekładkami hebanowymi, podstrunnica heban. Struny triplowane w oktawach/unisono. Moc, masa, fortepianowy sustain. Mruczy jak odpasiony tygrys bengalski. Można go posłuchać na ok. 30 płytach znanych i lubianych wykonawców, niektórych nawet szanowanych;) Według słów Andrzeja, który jest nieprzesadnym konfabulantem, porównanie z tym instrumentem przegrało jakieś 80% markowych basów, rejestrowanych u niego w studio.
Drugie basidło, zbudowane także dla Andrzeja, to "czwórka" z masakratorskim patentem. Otóż wymyślił on sobie, żeby mieć płynnie przesuwany przetwornik, co pozwala go mieć tuż pod węzłem alikwotowym, który atakuje palec. Malinki myślały, myślały i wymyśliły. Wielki szacun za precyzję wykonania mechanizmu! Specka jak w "monsterze", elektronika Seymoura od Music Mana w hebanowej puszcze. Instrument także brał udział w kilku poważnych sesjach, także świetnie się spisując.
Trzecie wiosło, także bas, dla masturbatorów, tym razem siódemka. Miałem ją w chacie, gdy przypadkiem dopadł ją Paweł Steczkowski, osobisty brat Justyny i wiele się nie namyślając, po prostu wyskoczył z kasiuty i gra sobie teraz na nim tra-la-la.
Tera będzie coś dla Was, dewianci. Siódemka zrobiona dla Zbyszka Krebsa. Nie będę wchodził w szczegóły specki, kuń jaki jest każden widzi. Trzymałem ją w rękach, mogę powiedzieć tylko, że masakrycznie wygodna, odzywa się jak krzyżówka LP z PRS. Trochę krótka menzura (25,5), ale Zbysio sobie tak zażyczył.
Tutaj szóstka na wzór i podobieństwo Waszych ulubionych ibków RGcośtam. Znów - bardzo wysoka dbałość o szczegóły, no i te materiały
Z tego co wiem, jest do wciągnięcia za jakieś żałosne pieniądze, razem ze swoją "siostrą" - mahoniową SIÓDEMKĄ! Niestety, tej akurat nie mam fot, w razie czego piszcie, dam bezpośredni namiar.
To teraz, coś dla mnie, a Wy pooglądajcie dobranockie, jak coś nie pasi.
Przeeeepiękny klonowy akustyk jumbo z florentyńskim cutaway'em i jak Matka Boska (elo Bosek!) nieskazitelnie regularnym cedrowym topem. Wziąłem do ręki i oniemiałem. Mam nadzieję, że mój Padre ją wciągnie, bo ja chwilowo zbieram na kaczkę dla Jamesa od pół roku:(
Tutaj szóstka, tym razem z naszym rodzimym, karpackim świerkiem, jednym z najlepszych gatunkowo na świecie, nota bene. Zorrasty nagrał na niej coś komuś z tego co pamiętam. Niezbyt potężna, natomiast nadzwyczaj zbalansowana i słodziutka jak 16-letnia ci... whisky, tak, whisky...
Kłaniam się nisko, po samo piździsko,
Wasz Wróbel.
P.S.
Byłbym zapomniał o klawym tele na p-90