Sporo listonoszy z PP uciekało do InPostu. Niestety jakieś 2-4 lata temu Inpost odszedł od umowy o pracę, zostawiając wszystkich pracowników z umowami zlecenie z minimalnym ubezpieczeniem, prezes firmy stwierdził, że to jest też nie do pomyślenia, żeby listonosz w PL zarabiał ponad 2000 i zrobił konkretne cięcia (wynagrodzenie listonosza było 2składnikowe - podstawa + prowizja od rozniesionych listów/paczek). Obecnie sytuacja w tej firmie wygląda tak, że brakuje ludzi do pracy (bo jest to w chuj ciężka robota, rejony do obskoczenia są olbrzymie) i firma coraz częściej zatrudnia pracowników z Ukrainy, dla których ta pensja jest bardzo atrakcyjna.
Zresztą też byłem zmuszony zatrudnić w zeszłym roku pracowników z Ukrainy, bo nie mogłem znaleźć nikogo do pracy (umowa zlecenie z pełnym oskładkowaniem tylko bez chorobowego, 10-12 netto na godzinę + dodatki, stałe premie + uznaniowe, wykonanie ponad normę w godzinach pracy liczone jako nadgodziny).
Tak więc zmierzając w kierunku tematu - szokuje mnie, że praca jest, ale nie ma rąk do pracy.