Ja nawet chciałem go zostawić, bo może do kodzenia by się czasem przydawał. No i to nie byłby mój pierwszy unix, bo korzystałem z debiana kiedyś. Ale jak posypał się dosłownie po 4 godzinach użytkowania to podziękowałem. Chociaż pewnie jest w tym też zasługa Della i jakiegoś pojebanego systemu bootowania. No, ale W8.1 śmiga