Co was ostatnio zszokowało?

[Musza]

a ja 8-∞ z Kielc do Poznania, co drugi tydzień, przez ostatnie 3 lata... 

[MadYarpen]

O kurwa, współczuję. Ja z Kostrzyna do Krakowa (no właściwie wysiedliśmy w Trzebini z 50 km wcześniej) jechałem z jakieś 13 godzin tylko :X

Marudy pierdolone, ja z Krakowa do Torunia jeździłem 8-10godzin, praktycznie co tydzień, w obydwie strony, przez ostatni rok. Wydałem na pociągi równowartość fajnego customa. Ja dopiero mogę powiedzieć jak bardzo PKP ssie

Kraków - katowice to też ciekawe zjawisko. 80 km i 2:20, bez komentarza.

[Maciek]

Kraków Katowice tylko busem - robienie tej trasy pociungiem to chyba 3 stopień masochizmu

[youshy]

O kurwa, współczuję. Ja z Kostrzyna do Krakowa (no właściwie wysiedliśmy w Trzebini z 50 km wcześniej) jechałem z jakieś 13 godzin tylko :X

Marudy pierdolone, ja z Krakowa do Torunia jeździłem 8-10godzin, praktycznie co tydzień, w obydwie strony, przez ostatni rok. Wydałem na pociągi równowartość fajnego customa. Ja dopiero mogę powiedzieć jak bardzo PKP ssie

Kraków - katowice to też ciekawe zjawisko. 80 km i 2:20, bez komentarza.

Kraków Katowice tylko busem - robienie tej trasy pociungiem to chyba 3 stopień masochizmu

Dokładnie, tym bardziej że busy Krk-Kat są co 15 minut i dla studenciaków są po dychu. I w busiku jest wifi i busik przyjemnie zapierdala, full wypas

[MadYarpen]

po 12;)
Prawda, tak tylko wspomniałem. Sam przestałem jeździć pkp na tej trasie jakieś 3 lata temu. Albo i 4.

[mhrok lama]

O kurwa, współczuję. Ja z Kostrzyna do Krakowa (no właściwie wysiedliśmy w Trzebini z 50 km wcześniej) jechałem z jakieś 13 godzin tylko :X

Marudy pierdolone, ja z Krakowa do Torunia jeździłem 8-10godzin, praktycznie co tydzień, w obydwie strony, przez ostatni rok. Wydałem na pociągi równowartość fajnego customa. Ja dopiero mogę powiedzieć jak bardzo PKP ssie

Ostatnie słowo słowem klucz Ja tam jestem zaskoczony, że to nie było 16 godzin

[youshy]

O kurwa, współczuję. Ja z Kostrzyna do Krakowa (no właściwie wysiedliśmy w Trzebini z 50 km wcześniej) jechałem z jakieś 13 godzin tylko :X

Marudy pierdolone, ja z Krakowa do Torunia jeździłem 8-10godzin, praktycznie co tydzień, w obydwie strony, przez ostatni rok. Wydałem na pociągi równowartość fajnego customa. Ja dopiero mogę powiedzieć jak bardzo PKP ssie

Ostatnie słowo słowem klucz Ja tam jestem zaskoczony, że to nie było 16 godzin

Mój personalny rekord - jak jechałem zrobić swojej lubej niespodziankę, wsiadłem do pociągu o 21, wysiadłem o 9tej. Drogą, którą normalnie jeździłem, powiedzmy, 8,5h. PKP, FTW!

Swoją drogą, dlaczego im nie zrobią jakieś nagrody?

[niedziak]

O kurwa, współczuję. Ja z Kostrzyna do Krakowa (no właściwie wysiedliśmy w Trzebini z 50 km wcześniej) jechałem z jakieś 13 godzin tylko :X

Marudy pierdolone, ja z Krakowa do Torunia jeździłem 8-10godzin, praktycznie co tydzień, w obydwie strony, przez ostatni rok. Wydałem na pociągi równowartość fajnego customa. Ja dopiero mogę powiedzieć jak bardzo PKP ssie

Pewnie, że kurwa marudzę. PKS do poznania normalnie jedzie 2:30, ja jechałem ponad 4. W poznaniu siedziałem półtorej godziny, bo spierdoliły mi dwa pociągi w międzyczasie, potem dwie godziny jazdy do Inowrocławia, na tamtejszym dworcu kolejne 4 godziny czekania, by w 2:40 dojechać do gdańska i siedzieć na przystanku 50 minut w oczekiwaniu na nocny do Pruszcza. Miałem być w domu koło godziny 21, a byłem o 5 rano następnego dnia.

[youshy]

O kurwa, współczuję. Ja z Kostrzyna do Krakowa (no właściwie wysiedliśmy w Trzebini z 50 km wcześniej) jechałem z jakieś 13 godzin tylko :X

Marudy pierdolone, ja z Krakowa do Torunia jeździłem 8-10godzin, praktycznie co tydzień, w obydwie strony, przez ostatni rok. Wydałem na pociągi równowartość fajnego customa. Ja dopiero mogę powiedzieć jak bardzo PKP ssie

Pewnie, że kurwa marudzę. PKS do poznania normalnie jedzie 2:30, ja jechałem ponad 4. W poznaniu siedziałem półtorej godziny, bo spierdoliły mi dwa pociągi w międzyczasie, potem dwie godziny jazdy do Inowrocławia, na tamtejszym dworcu kolejne 4 godziny czekania, by w 2:40 dojechać do gdańska i siedzieć na przystanku 50 minut w oczekiwaniu na nocny do Pruszcza. Miałem być w domu koło godziny 21, a byłem o 5 rano następnego dnia.

Tak serio, to trzeba zrobić bunt na PKP i nie jeździć. Ale zaś samochód też tak tani w Polszczy nie jest...

[niedziak]

Czy ja wiem? Trasa gorzów-pruszcz w dwie strony wynosi mnie okolice 100 zł, a moja kobieta robiąc tą samą trasę samochodem płaci za wachę okolice 150 zł. 4 godziny jazdy, klima, cisza i spokój, fajna muzyka. Myślę, że warto dołożyć te kilka groszy

[youshy]

No, ja na pewno będę się w tym roku buntował i nie jeździł PKP bo moja się wprowadza ze mną za tydzień więc już będzie spoko:)

[Wojtt]

Wyszedłem na imprezę o 20, wróciłem przed chwilką. Wypiłem całe dwa piwka i nie chciało mi się więcej. Czyżbym odnalazł umiar?

[Bjørn]

Wyszedłem na imprezę o 20, wróciłem przed chwilką. Wypiłem całe dwa piwka i nie chciało mi się więcej. Czyżbym odnalazł umiar?

ja go odnalazłem, kiedy stwierdziłem, że upijanie się w trupa nie jest fajne a posiadanie kaca dnia następnego jest jeszcze mniej fajne

[pivo]

Wyszedłem na imprezę o 20, wróciłem przed chwilką. Wypiłem całe dwa piwka i nie chciało mi się więcej. Czyżbym odnalazł umiar?

ja go odnalazłem, kiedy stwierdziłem, że upijanie się w trupa nie jest fajne a posiadanie kaca dnia następnego jest jeszcze mniej fajne

ja go odnalazłem, kiedy zauważyłem, że moi znajomi przepijają kilka niezłych gitar rocznie ;]

[Maciek]

Wyszedłem na imprezę o 20, wróciłem przed chwilką. Wypiłem całe dwa piwka i nie chciało mi się więcej. Czyżbym odnalazł umiar?

ja go odnalazłem, kiedy stwierdziłem, że upijanie się w trupa nie jest fajne a posiadanie kaca dnia następnego jest jeszcze mniej fajne

Upinanie sie w trupa nie jest fajne ale brak kaca niezalezny od ilosci jest wybitny

[commelina]

Szokuje mnie zeście nie uleczyli się na błędach innych, a teraz uznajecie to za osiągnięcie , no ale okiej niech i tak będzie. Jak to mawiał klasyk czasami trzeba sięgnąć dna by mieć sie od czego odbić.
Wiem wiem przesadzam z tym dnem, ale i tak nie kumam frajdy z nadojenia sie do nieprzytomności. Naebany człowiek jest niczym koń gdy poniesie, ten nie ma poczucia granicy zmęczenia, zapierdala az padnie.

[Orange]

Mądrość życiowa w Twoim wieku nie jest niczym dziwnym.

[pivo]

Szokuje mnie zeście nie uleczyli się na błędach innych, a teraz uznajecie to za osiągnięcie , no ale okiej niech i tak będzie. Jak to mawiał klasyk czasami trzeba sięgnąć dna by mieć sie od czego odbić.
Wiem wiem przesadzam z tym dnem, ale i tak nie kumam frajdy z nadojenia sie do nieprzytomności. Naebany człowiek jest niczym koń gdy poniesie, ten nie ma poczucia granicy zmęczenia, zapierdala az padnie.

Jak chcecie się pośmiać to powiem wam, że w życiu wydałem na alkohol nie więcej niż ok 20zł

[escape_artist]

Szokuje mnie zeście nie uleczyli się na błędach innych, a teraz uznajecie to za osiągnięcie , no ale okiej niech i tak będzie. Jak to mawiał klasyk czasami trzeba sięgnąć dna by mieć sie od czego odbić.
Wiem wiem przesadzam z tym dnem, ale i tak nie kumam frajdy z nadojenia sie do nieprzytomności. Naebany człowiek jest niczym koń gdy poniesie, ten nie ma poczucia granicy zmęczenia, zapierdala az padnie.

Jak chcecie się pośmiać to powiem wam, że w życiu wydałem na alkohol nie więcej niż ok 20zł

99% czasu na sępa?

[commelina]

To samo przyszło mi na myśl .
Aż takim wielbłądem to ja nie jestem i czasami trzeba się odkazić in vitro no ale kutfa nie do upodlenia
Taa dziękuję Ci Pomarańczowy, baaadzo dziękuję

[Vicol]

nie kumam frajdy z nadojenia sie do nieprzytomności.

Jarek, nie kłam.

[wrobelsparrow]

Alkohol pity z umiarem, nie szkodzi nawet w największych ilościach

[niedziak]

Alkohol pity z umiarem, nie szkodzi nawet w największych ilościach

Otóż to, a piwo ma dużo witamin... dlatego trzeba go pić równie dużo

[escape_artist]

autor filmiku: thanks for watching everyone! good to know i didn't permanently disfigure my left thumb and break my keyboard for nothing.

[wrobelsparrow]

Dalej twierdzę, że na dżęt nie da się wyrywać lasek.