Z resztą to się robi szokujące, że modą jest bycie "hejterem" wszystkich na około i na dodatek obowiązkowo musi być połączone z brakiem tolerancji (nie tej tylko dla gejów, lesbijek, transeksualistów, pseudofeministek itd. z wyłączeniem katolików, konserwatystów, antyglobalistów, eurosceptyków itd.). Ale ja tutaj nie mam zamiaru prowadzić kącika politycznego, więc nie mam zamiaru zbaczać na kwestie ideowe, aczkolwiek samo zjawisko mnie szokuje.