Hej,
Dumam sobie ostatnio nad 6-stunowym nie-mahoniowym super-stratem, koniecznie bolt-on, koniecznie z singlem pod gryfem.
Ma być decha z olchy lub jesionu, gryf z klonu, szeroki jak się da, gruby, ale nie kluchowaty, bardziej w literkę D lub U jak to niektóre kompanie określają; mają być duże progi i radius podstrunnicy tak bliżej 16’ niż standardów strato-podobnych. To ma służyć do stroju standardowego, lub co najwyżej drop D.
Ma mieć koniecznie stały most. Pytanie brzmi – jaki? Przyoszczędzić na tym elemencie nie zamierzam, ale naprawdę nie wiem, w którą stronę patrzeć.
1) Czy jest sens przypinać się na siłę do koncepcji strun przez korpus? Wtedy można niby ograniczyć ilość pasujących mostków… Jaki byście zasugerowali?
2) Jeśli nie struny przez korpus, to czy takie fajowe mosty, jak 456 Schallera z mikrostroikami, zdają egzamin? Można spokojnie olać temat blokady przy główce?
3) Nie będzie dramatu, jeślo most – wszystko jedno, ten Schaller z mikrostroikami, czy też zwykły TOM, będzie miał siodełka na stałe „wygięte” w 14 cali, a radius podstrunnicy będzie miał 16’? Tego się trochę obawiam.
Jeśli chodzi o wykonanie, to na razie zaczepiłem chłopaków z kastom szopu Libra :-)
Co do wyglądu - nie upieram się przy jakimś konkretnym, ale zauważyłem u siebie ten niepokojący objaw, że jak myślę o super-stratach, to najczęściej widzę coś takiego:
Galeria przeniesiona - przeszukaj album użytkownika Ghost_of_Cain(sorry, fotoszopy to nie jest moja mocna strona)
Dzięki za wszelkie wskazówki!
Pozdro.