Nie jest to takie głupie. Ja swego czasu miałem scyzoryk Victorinoxa za wzorzec 9cm (dokładnie 91mm)
Z podobnych powodów amerykańce są przywiązani do swoich "imperial units", łatwiej je sobie wizualizować, np. przykładając calową część palucha do mapy można bez linijki, z jakimś przybliżeniem, określić odległość.
Tak więc metrologia metrologią, a praktyka praktyką. Pozdro od inżyniera