Nie jestem z Wrocławia, więc nie jestem na bieżąco, jeśli chodzi o shitstorm wokół Mieszkowskiego, ale Gliński zachowuje się w TV jeszcze gorzej niż Kukiz, a to niby minister kultury.
Nie bronię Lewickiej, bo nie lubię za bardzo jej programu, ale to jest groteska, nie wywiad, gdy gość (w dodatku minister, który powinien móc bez problemu odpowiadać na tego typu pytania) stroi focha, gdy pytania mu nie pasują. Telewizja publiczna to ma teraz być aktywna propaganda rządu?