projekt powoli idzie do przodu. powracam zatem z tematem, ale nieco innym.
niestety prawdopodobnie póki co was nie zadowolimy, siedmiostrunowcy, bo powyżej 60tki nie będziemy mieli. więc jak kto lubi niżej, to będzie lipa...pracujemy jeszcze nad tym, może się uda i grubsze mieć...
tym czasem po pomiarach naprężeń pytanie jakie według was powinny być owe naprężenia w setach:
1) takie same na każdej strunie
2) konsekwentnie rosnące
3) rosnące na wiolinach, spadek, i znowu rosnące na basach (czyli jak menzura)
4) do dropów ostatnia struna bardziej naprężona - wiadomo. ale czy ktoś lubi mieć np. bardziej naprężoną górną E? albo G (na G szczególnie czuć kapcia jak jest za luźna, nie?). czy warto uwzględniać to w setach?
tylko te cztery pytania. 3 zamknięte, jedno półotware. proszę zwięźle ;-)
Najzdrowiej dla stroju i zdrowia gryfu oczywiście kiedy naciąg jest taki sam wszędzie, ale dla tonu (brzmienia) jednak każda grubsza struna powinna być poparta ciut większym naciągiem. Dlatego uważam, że naciąg powinien bardzo nieznacznie rosnąć, a przy przeskoku na struny basowe powinien wzrosnąć o ok. 1,5-2kg.