Jeśli nie macie dzieci, to sami nimi byliście i znacie klimat typu: o, ty nie jesz, a zobacz, jak Pawełek wcina. 
Szymon dostaje po prostu szału u dentysty. Mieliśmy  właśnie tam jechać, kiedy pojawił się syn sąsiada. No więc żona do Szymona: zobacz, a Kuba się dentysty nie boi, prawda? 
Kuba: Nie boję się. 
Żona, z tyumfem: Widzisz, Szymon! 
Po czym zaczęła błyskawicznie zamykać drzwi od samochodu, kiedy Kuba wyjaśnił:
- Bo ja nigdy nie byłem u dentysty. 
 Inne dzieci swoje misie nazywają np. Puszek, Brzuszek, itp. Miś Szymona to... Michał Biguś.