Po latach posiadania z 10 różnych modeli w siedmiu strunach przyszły lata sześciu strun i one też minęły. No może nie minęły, ale jak narazie wygląda na to że szóstki i siódemki jednakowo będę macał. Pomimo, że gitara dopiero została do mnie wysłana i prawdopodobnie będę oczekiwał jej z minimum 2 tygodnie postanowiłem wrócić do wątku o 7 strunach nieco wcześniej. Ubiegnę nieco pierwsze macanie i opis wiosła. Ostatnio wyposażyłem się w dwie bezgłówkowe szóstki od EART ale tym razem przyszła pora na nieco droższy sprzęt w multiskali 26,5" - 25,5". Tak jak w przypadku firmy EART tak i w przypadku firmy NK Guitars słyszałem i widziałem bardzo dobre opinie. Nie zastanawiałem się zbyt długo. Cholernie trudno było mi dotrzeć do gościa, ponieważ standardowym kanałem czyli przeglądając krajowe aukcje czy nawet europejskie aukcje kompletnie niczego nie znalazłem. Dokopałem się jednej jedynej aukcji na kanadyjskim ebay'u. Jakimś cudem udało mi się przekierować interes na ebay UK i zacząć konwersacje z producentem. Udostępnił mi on możliwość zakupu i tym samym odblokował wysyłkę bezpośrednio do mnie, ponieważ w oryginalnej aukcji Ebay nie pozwolił na finalizację zakupu ze względu na lokalizację.
W każdym razie parę emaili, płatność, przesłanie mi zdjęć różnego wykończenia bym mógł dokonać wyboru. Strasznie spodobała mi się szara z elementami czerwonych i różowych boków, ale niestety nie była już dostępna. W każdym razie wybór wręcz automatycznie padł na białą, transparentną z hebanem na podstrunnicy za który dopłaciłem 30$.
Ogólnie w jeden dzień, a mianowicie 31 grudnia pomiędzy 1:00 a 3:00 w nocy czyli tak około 7:00 - 9:00 rano w Chinach akcja szukania instrumentu, rozmowy z producentem i realizacja zamówienia jakoś przeszła. Numer wysyłki został mi podany do wiadomości zaraz tego samego dnia w południe mojego czasu.
Dla niektórych kupno takich gitar może wydawać się ryzykowne, natomiast ja uważam z tego co widzę i słyszę że firmy takie jak NK Guitars i EART dbają o klienta na całej płaszczyźnie od realizacji po jakość samego instrumentu. NK Guitars stoi nieco wyżej w kwestii jakości. Te gitary lecą bardziej powiewem Customa / Lutnika, ale uzasadnione to jest różnicą w cenie pomiędzy tanim EART a droższym NK Guitars o 1000zł / 1500zł, czasem nawet 2000zł.
NK biała w hebanie kosztowała mnie 2275zł ale tutaj obawiam się, że dojdzie cło.
EART jesionowy 1100zł w promocji
EART gruszkowy 1300zł w promocji
Oba wiosła przyszły bez cła.
Obecnie EART ma nowy (pizdowaty design)w cenie 1550zł
Posiadając wcześniej drogie instrumenty tak czy inaczej mogę stwierdzić, że obie gitary EART są zrobione na poziomie gitar za minimum 4000zł sztuka. Gdyby dołożyć do tego highend osprzęt typu markowe mosty, pickupy, ekranowanie etc. to cena 6000zł nie zdziwiłaby mnie kompletnie. Równie dobrze można byłoby nanieść logo innych firm. Według mnie takie są realia jakości chociażby w przypadku firmy EART. Czy każdy model spod ich rąk wygląda tak samo ? Czy trzymają jakość all the way ? Naprawdę nie mam pojęcia Jak to będzie wyglądało w przypadku NK Guitars ? dowiem się jak dojdzie instrument.
Oczywiście tylu ilu ludzi tyle opinii, ale chińskie gitary od niektórych, sprawdzonych producentów robione z dość poważną precyzją możliwe, że zdominują rynek. Co ciekawe po paru miesiącach posiadania zmodowanych przeze mnie EART'ów już nie ma mowy o efekcie WOW !!! ...otrzeźwiałem , a jednak decyzja zapadła bez odwrotu czyli Jackson DKMG i Fender Strat lecą na sprzedaż. Jesionowy EART zatłukł mi Fendka, a gruszkowy rozwałkował Jacksona. Te bezgłowe gitary pomimo mniejszych korpusów grają i rezonują naprawdę niepodważalnie lepiej. Przewalanie pickupów w Jacksonie czy Fenderze nie zmieniło kompletnie nic.
Tak czy inaczej rozwinę temat jak już NK do mnie przyleci. Będę miał pogląd na różnice w jakości, brzmieniu itp. itd pomiędzy wszystkimi bezgłówkowcami.
Wrzucam fotę wykończeń gitar jakie w (teorii) były dostępne.