Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1670981 razy)

Offline Luke

  • Gaduła
  • Wiadomości: 205
Wkurwiają mnie cwaniaczki nabijające jakieś bezużyteczne posty w topicach (,,o kurwa, zajebiście", "ciekawe jak gra", "ładne wiosło"), tylko po to, żeby władować się na giełdę z jakimś chujowym wiosłem. Widać to jak na dłoni, 50 postów w kilka dni. I typy, które nie potrafią czytać - gdzie ktoś chce kupić pasek - "ło kurwa, to ja Ci doradzę XXX". W tym przypadku ta sama osoba. I tak kurwa tego nie czytasz, ale jak czytasz to wiesz kim jesteś.

Dziś mam dzień wyjątkowego wkurwa.

Na metal-archives przerabiam to samo, tam to się "fachowo" nazywa point whoring, czyli kolesie zakładają konto, dodają bzdury na profilach X zespołów żeby naruchać 1000 pkt otwierających uprawnienia edytorskie, po to żeby tylko zmienić jakąś pierdołę związaną z ulubioną/znienawidzoną kapelą, pozmieniać coś na swojej bądź zrobić syf nielubianemu koledze z dawnego składu. A potem trzeba czyścić 100+ stron zespołów z durnych opisów i linków. Mam wrażenie że niektórzy mają zbyt dużo wolnego czasu po prostu  ;).

Offline Johnny

  • Pr0
  • Wiadomości: 981
  • Miszcz onelinerów
    • Robur
Jazz, Lounge, Downtempo

Offline lwronk

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 428
  • Who said you need to buy a guitar?
    • Avernus Guitars
Ten, tego. Jak tu się nie wkurwić...



Właśnie sobie uświadomiłem fenomen gangu albanii. Liroy przestał nagrywać, a natura nie znosi pustki :D

Offline bandit112

  • Gaduła
  • Wiadomości: 305
[to chyba mój najdłuższy post na tym forum]


Osiągam apogeum wkurwienia przez swoją nieogarniętość przedsiębiorczą.

   Naprawdę. W życiu robiłem (lub liznąłem) w chuj rzeczy, miałem styczność z różnymi dziedzinami itp. Gdy losowi ludzie w losowych miejscach o czymś rozmawiają (lub czytam coś, gdzieś, na necie) - albo temat obił mi się kiedyś o uszy, albo tym czymś zajmowałem się przez pewien okres... Po prostu nierzadko znam się na danej rzeczy w jakimś stopniu i potrafię się wypowiedzieć (unikając usilnie zgrywania wszystkowiedzącego, bo sensu w tym nie ma). Co z tego? Nie mam konkretnej "branży", nie jestem na nic konkretnie ukierunkowany.

   (Nie)stety do muzy najbardziej mnie ciągnie, więc albo nie będę miał hajsu, albo będę bidował. Myślałem o rzeczach związanych z muzyką, na których można zarabiać (bity, soundtrack do filmów krótkometrażowych, gier, udźwiękowienie reklam, miks i mastering, realizacja i nagrywanie w studio), ale nie wiem kompletnie jak i z której strony co ugryźć. Mogę siąść i robić produkt, ale co z załatwianiem wszystkiego? Zdaję sobie sprawę, że tak łatwo mają tylko synowie posłów i wszystko na szczęście mieści mi się w głowie, ale ogólnie ostatnio myślę bardziej poważnie nad tym, co chcę robić. Na poważnie.



Nie sądziłem, że walnę takiego posta na krypto gejowskim forum gitarowym związanym z gitarami siedmiostrunowymi, ale... nie takie rzeczy widziałem już na ss, więc chyba jest okay. :D

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen
Banditt jest okiej. Skoro już zdałeś sobie z tego sprawe to na prawde jest dobrze. Do tej pory byłeś raczej nieświadomy i szczesliwy z zycia a teraz zaczniesz może sie jakoś zbierać w sobie. Trzymam kciuki ;)

Offline selfslave

  • Gaduła
  • Wiadomości: 245
(...)liznąłem) w chuj(...)


Ale tak na serio to "been there, done that". Jakiś czas żyłem z muzyki na zamówienie (głównie gry, czasami etiudy filmowe albo coś reklamowego), ale ogólnie to:
1. Ciężko się gdzieś wbić, bo to bardzo hermetyczne środowisko i nie lubią "nowych"
2. Jak już się wbijesz to czasami od momentu pozyskania klienta do momentu aż prześlą wytyczne do realizacji mijają miesiące
3. Kasa nie jest zła, chociaż bez rewelacji, za to duża satysfakcja z pracy :)
4. Najlepiej wbić się w branżę gier, ale tam przeważnie potrzebują kompozytora, który także grę udźwiękowi, a do tego często trzeba znać też software jakiego używają, więc ogólnie jest ciężko jeśli nie pracowało się nigdy w gamedev'ie

Podejrzewam, że gdybym się uwziął i poświęcił to pewnie po jakimś czasie byłaby taka płynność zleceń, że kilkumiesięczne czekanie na wytyczne nie stanowiłoby problemu. Natomiast nie mogłem sobie na to pozwolić, bo rachunki, czynsze, zakładanie rodziny itp. więc musiałem odpuścić temat i wrócić do tego co również umiem robić (i lubię, ale nie aż tak jak muzykę ;P), czyli do projektowania grafiki i kodowania, bo tu praca czeka i stara się o mnie, a nie odwrotnie i zarobić można niebrzydko.

Więc jak nie przygniata Cię jeszcze ciężar dorosłości na tyle, że możesz sobie na to pozwolić to nakurwiaj, bo rynek jest hermetyczny, ale jak robisz coś w pytkę to zawsze gdzieś się wepchniesz :)
No i można się zaangażować w jakiś niepłatny projekt z innymi pasjonatami. 90% takich projektów nigdy nie zostaje ukończone, ale w trakcie można zdobyć np. doświadczenie w udźwiękowieniu.

Offline Algiz

  • Gaduła
  • Wiadomości: 470
Ciekawe kiedy KGB zajmie się światową federacją  baseballa ?

Offline Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 366
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
jak robisz coś w pytkę to zawsze gdzieś się wepchniesz :)

O to to. Tyczy się każdej branży. Co do muzyki zaś wtrącę małą dygresję, która mi się nasunęła. Otóż zapamiętałem słowa pewnego bardzo uznanego producenta muzycznego, który w rozmowie ze mną powiedział mi tak:
"Dzisiaj możesz nagrywać profesjonalną muzykę w domu nawet na tanim sprzęcie. Ostatecznym rezultatem powinno być Twoje własne, oryginalne brzmienie. Bo własne, rozpoznawalne brzmienie i styl są warte co najmniej milion dolarów."

---------

Back to the topic: wkurwia mnie promotor pojeb, który mści się na mnie za to, że nie ma u mnie autorytetu. :D
. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .

Offline Mother Puncher

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 429
  • It is useless, to resist.
Mnie wkurwiają ludzie - zwłaszcza jakimś dziwnym trafem mój rocznik, który zamiast mózgu ma trociny. Dorośli ludzie, STUDENCI podobno, a kurwa jak dzieci - obrażają się, kombinują, knują za plecami - jebana mentalna gimbaza. Przeraża mnie brak zdolności do rozmowy, posiadania własnego zdania i zdrowego rozsądku. Bydło, któremu możesz wmówić cokolwiek a oni to kupią i przyklasną dla własnej satysfakcji. Nieważne, że jest organizacja (jestem starostą) - ważne, żeby na ostatnią prostą spierdolić to wszystko, bo się jakaś pizda na mnie obraziła i musi sobie jakoś ego podbudować. I tak cały czas odnoszę wrażenie, że ja się rozminąłem z rokiem urodzenia i powinienem już dawno mieć robotę i dzieciarnię - bo ja zwyczajnie tych ludzi kurwa nie rozumiem. Nie rozumiem mentalności tej dzieciarni, tych płytkich umysłów bez wyobraźni, pogoni za własnym dobrem - zamiast współpracować i próbować przetrwać tę chujnię to każdy sobie rzuca kłody pod nogi. Przerażające, że wyższy rocznik jest w chuj zorganizowany i zgrany, a wystarczy rok przeskoku i jest burdel. Wkurwia mnie, że będę musiał w przyszłości żyć i współpracować z takimi amebami umysłowymi, pozbawionymi własnego zdania, rozsądku, empatii i chęci do wspólnego pokonywania przeciwności - NIE KURWA, liczy się tylko moje dupsko, reszta niech spierdala. Wiem, że tak jest wszędzie, ale jakoś dziwnym trafem, wystarczy rok wyżej, a mentalność jest zupełnie inna. Aż przerażająca jest różnica, że starsi studenci owszem, mają spiny, ale współpracują. Razem by przetrwać. 70 osób. A ja się kurwa męczę i chuj mnie strzela.

kurwa. ale textwall. ale wkurwiłem się. @Johnny ładuj odłamkowym
Ogrywam wiosła na jutubie i się tego nie wstydzę. Mam konta na wszystkich forach.

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen

Offline Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 366
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
@Mother Puncher spoko loko, z czasem z durnoty dzieciarnia wyrasta. Na moich studiach są żywe na to przykłady, że się dzieciaki ogarniają po roku, dwóch latach studiowania. ;)

Ale fakt, rozmawiając z jakimkolwiek aktywnie zawodowym pracownikiem edukacji (czy to nauczyciel, czy to pielęgniarka) każdy potwierdza - im rocznik młodszy, tym głupszy i gorzej wychowany.
. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Że się wtrącę - ostatnio jedna aktoreczka lat ok.27, występująca w jakichś serialowych fekaliach, na hasło "Himilsbach i Maklakiewicz", powiedziała, że niestety nie zna. Dodam, że laska po studiach AKTORSKICH! Myślałem, że się spierdolę z krzesła.

Offline gizmi7

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 523
  • Venus as a goodboi
Mnie wkurwiają ludzie - zwłaszcza jakimś dziwnym trafem mój rocznik, który zamiast mózgu ma trociny. Dorośli ludzie, STUDENCI podobno, a kurwa jak dzieci - obrażają się, kombinują, knują za plecami - jebana mentalna gimbaza. Przeraża mnie brak zdolności do rozmowy, posiadania własnego zdania i zdrowego rozsądku. Bydło, któremu możesz wmówić cokolwiek a oni to kupią i przyklasną dla własnej satysfakcji. Nieważne, że jest organizacja (jestem starostą) - ważne, żeby na ostatnią prostą spierdolić to wszystko, bo się jakaś pizda na mnie obraziła i musi sobie jakoś ego podbudować. I tak cały czas odnoszę wrażenie, że ja się rozminąłem z rokiem urodzenia i powinienem już dawno mieć robotę i dzieciarnię - bo ja zwyczajnie tych ludzi kurwa nie rozumiem. Nie rozumiem mentalności tej dzieciarni, tych płytkich umysłów bez wyobraźni, pogoni za własnym dobrem - zamiast współpracować i próbować przetrwać tę chujnię to każdy sobie rzuca kłody pod nogi. Przerażające, że wyższy rocznik jest w chuj zorganizowany i zgrany, a wystarczy rok przeskoku i jest burdel. Wkurwia mnie, że będę musiał w przyszłości żyć i współpracować z takimi amebami umysłowymi, pozbawionymi własnego zdania, rozsądku, empatii i chęci do wspólnego pokonywania przeciwności - NIE KURWA, liczy się tylko moje dupsko, reszta niech spierdala. Wiem, że tak jest wszędzie, ale jakoś dziwnym trafem, wystarczy rok wyżej, a mentalność jest zupełnie inna. Aż przerażająca jest różnica, że starsi studenci owszem, mają spiny, ale współpracują. Razem by przetrwać. 70 osób. A ja się kurwa męczę i chuj mnie strzela.

kurwa. ale textwall. ale wkurwiłem się. @Johnny ładuj odłamkowym

U mnie jest dokładnie to samo, pół roku zrezygnowało, bo mieli dość tej "atmosfery". Teraz zainterweniowały władze uczelni, bo się zaczął robić taki syf organizacyjny i stosunków między studentami i wykładowcami - w poniedziałek wszyscy na dywaniku u opiekunów kierunku. :D Może w końcu się coś poprawi, bo jak nie, to pier*olę te studia albo sam zostanę starostą, mimo że tak tego nie chcę.

Offline Johnny

  • Pr0
  • Wiadomości: 981
  • Miszcz onelinerów
    • Robur
Ne wem czemu zostałem wywołany do tablicy ale w sumie mogę się wypowiedzieć jako przedstawiciel gatunku.

Mogę tylko potwierdzić, wyścig szczurów pełną gębą. Jeżeli on nie zaliczy to ja mam większe szansę, bo przecież nie uwalą wszystkich? Ale ja po części winię tutaj wykładowców. Wychodzą z założenia, że to studenci są dla nich, a nie odwrotnie... Historie w stylu: "E, Zbyszek, upierdol w tym roku 30 osób, bo dziekan chce sobie nowy samochód kupić z kasy za warunki" to codzienność. Grożenie studentom i traktowanie ich jak śmieci to norma. Nic dziwnego, że potem niektórzy studenci tak się zachowują, w końcu uczą się tego od wykładowców... Oczywiście nie wszyscy tacy są. Zdarzają się pasjonaci, którzy chcą czegoś nauczyć i próbują zarazić te młodsze pokolenia ale ostatnio to rzadkość. Są też dzieciaki, które już takie mściwie przychodzą na uczelnie i nie da się z nimi już nic zrobić. Kwestia wychowania w domu. Znam przypadki ludzi, którzy są wiecznie wkurwieni i nigdy im nic nie pasuje. No ale jak im może coś pasować skoro tatusie siedzią w domu przed telewizorem i tylko cały czas syczą: "Co ten Kaczyński?!", "Wina Tuska!". Ale nie będę schodził na temat wojny polsko-polskiej, bo już mam dość polityki. xd

polak polakowi wilkiem,
a zombie zombie zombie

pzdr, studenciak
Jazz, Lounge, Downtempo

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"

Offline Johnny

  • Pr0
  • Wiadomości: 981
  • Miszcz onelinerów
    • Robur
Nooo, "student" to w dzisiejszych czasach obelga gorsza niż "socjalista". Wystarczy przejść się na jakiekolwiek juwenalia żeby to zrozumieć :-X
Jazz, Lounge, Downtempo

Offline gizmi7

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 523
  • Venus as a goodboi

Offline lwronk

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 428
  • Who said you need to buy a guitar?
    • Avernus Guitars
Wkurwia mnie niemiłosiernie nietrzymanie się terminów umownych TVP. Najpierw pół roku bujania się z tym, żeby wywiązali się ze swojej części, potem mija termin umowny i dalej kasy na koncie niet... Poważna instytucja, psia ich mać.

Offline W.L

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 37
Co do studiów, to i tak się cieszcie, że z Polakami tylko studiujecie. Ja jestem na studiach angolojęzycznych na PW i ponad połowa mojego kierunku to nasi "przyjaciele" od ropy naftowej. Jakkolwiek jestem tolerancyjny, to takiej bandy niedojebanych debili nigdy w życiu nie widziałem. Chciałem być starostą, a teraz dziękuję Bogu, że wybrali kogoś innego, bo zrezygnował on ze studiów przez to. Całe szczęście po roku podobno odpada 3/4 z nich, więc będę miał kameralny kierunek.

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen
Najwiekszy producent ropy to Rosja, czy o nich myślisz czy o tych z turbanem ?

Offline Mother Puncher

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 429
  • It is useless, to resist.
Mnie pewnie wyjebią (przynajmniej takie mam przeczucia), a jak nie wyjebią, to ustawię grupy na nowy semestr i sam się wyjebie :D na własnych zasadach, a nie, że jakiś obrażony kutas sobie fochy stroi i ludzie mu laskę robią, bo jest taki "och ach". Gość spazmów dostawał jak z koła dostał...4. Patola. Inni to by się ze szczęścia posrali. Przynajmniej licencjat sobie zajebisty napiszę, bo mam kozak promotora, fachowca i to mnie motywuje do roboty.
Ogrywam wiosła na jutubie i się tego nie wstydzę. Mam konta na wszystkich forach.


Offline october

  • Pr0
  • Wiadomości: 557
  • Oct.
Wkurwia mnie, że mój niemiecki szwagier Björn (no offence @björn ) jest debilem. Sprzedał BMW 320d, 2009r, przeb. 90tys. za 6k euro w komisie bo chwilowo nie miał pieniędzy. Czyli za ok. pół ceny rynkowej. A pierwsze co zrobił to pojechał kupić gierkę za 60 euro.

Tzn bardziej mnie boli, że nie wpadł na pomysł, żeby mnie zapytać czy może jestem zainteresowany. Chętnie skorzystałbym na tym, że jest debilem.

Offline W.L

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 37
Najwiekszy producent ropy to Rosja, czy o nich myślisz czy o tych z turbanem ?

O tych z turbanem. Rosjanie to raczej nie odbiegają od nas w możliwościach przyswajania wiedzy. Przypomniała mi się sytuacja sprzed miesiąca (drugi semestr, robimy analizę 2 obecnie). Tłumaczę takiemu typkowi z Arabii Saudyjskiej (akurat sympatyczny i zabawny gość, bardzo europejski) o co chodzi w całkach podwójnych i potrójnych. Nagle on pokazuje palcem na jedną rzecz w tejże całce. Myślałem, że pyta o całość, o której mu mówię. Nie, niestety. On się pytał, co to jest sinx...

Pierdoleni podludzie
http://www.unilad.co.uk/articles/isis-behead-libyan-solider-in-front-of-kids-claiming-its-educational/
:l

Ale aż takich podludzi to nie mam. Można powiedzieć że mi się trafił bardziej cywilizowany sort.

Offline Johnny

  • Pr0
  • Wiadomości: 981
  • Miszcz onelinerów
    • Robur
Ale aż takich podludzi to nie mam. Można powiedzieć że mi się trafił bardziej cywilizowany sort.

niby tak... ale kiedy nikt nie patrzy...
:V
Jazz, Lounge, Downtempo