Wkurwia mnie, że po blisko 14 latach musiałem dzisiaj uśpić swojego psa. W sumie to bardziej smutne niż wkurwiające. W takim razie wkurwia mnie to że psy żyją tak krótko
ja w poniedzialek tez musialem uspic swojego i wiem jaki to bol - mozemy sobie nawet w sumie przybic, bo zbieglo nam sie to w czasie.
10 lat, sznaucer miniatura, ze starosci mial problemy z metabolizmem, tracil wzrok i wladze nad swoim cialem juz i nie mozna bylo tego powstrzymac - stwierdzilismy, ze lepiej bedzie, jesli nie pozwolimy mu docierpiec do czasu, gdy juz nie bedzie w stanie sie w ogole poruszac (a juz np po schodach nie potrafil chodzic i w nocy z soboty na niedziele sie z nich spierniczyl, czym sobie uszkodzil lape - moglibysmy ja jeszcze probowac zaleczyc (ale nie wyleczyc), tylko juz nie bylo sensu mu przedluzac agonii)... nie byla to przyjemna decyzja.
i jakby tego bylo malo to wtense wlasnie poniedzialek z wiadomych nerwow sie zagapilem jak jechalem samochodem przyjebalem komus w bagaznik, co prawda nie robiac mu wiekszej szkody, za to kompletnie kasujac swojego punciaka i przez to nie mam samochodu przynajmniej na jakis czas, a do tego kutas nie chcial na oswiadczenie mojej winy dla ubezpieczycieli sie polubownie dogadac, tylko zawolal policje i mi dojebali jeszcze mandat i 6 pkt + odebranie dowodu rejestracyjnego i koniecznosc przegladu przed jego odzyskaniem, co tez dodatkowo wkurwia...