Masz TOMa czy coś w stylu hipshota? Jak TOMa, to może wystarczy strunociąg wkręcić bardziej w dechę i zwiększyć trochę naciąg i zostać przy tych 10-52.
Masz na myśli, że zwiększenie kąta załamania struny między mostem a strunociągiem ma jakiś wpływ na jej całkowity naciąg (zakładając, że będziesz musiał ją ponownie nastroić do właściwego dźwieku po takim zabiegu, czyli kilka centów opuścić)? Prawdziwy czarodziej z Ciebie...
@MadYarpen - nie musisz bazować na gotowych kompletach strun. Masz przecież możliwość konfekcjonowania własnego setu ze strun sprzedawanych na sztuki (guitarproject/taniestruny). Do wyboru d'Addario, Ernie Ball - na dodatek są kalkulatory naprężeń online, np: http://stringtensionpro.com/
A uważasz, że po co jest ten mechanizm? Żeby dołożyć do dechy 100g więcej żelastwa? Po to masz strunociąg, żeby mieć opcję manewru (jakąś bo jakąś, ale jednak) i pobawić się naprężeniem strun na etapie właśnie strunociągu. Między innymi dlatego w dwóch różnych gibolach na 10-52 mam w jednym D, w drugim C# co sobie właśnie kompensowałem ustawieniem strunociągu. Dla mnie ma to dużo więcej sensu, niż dobieranie nowego setu tylko po to, żeby grać se pół tonu niżej/wyżej. Już pomijając fakt, że można dobrać tak set, żebyś miał raz trochę twardziej, a raz miękciej, dramatu nie będzie, sztywne druty to też nie rozwiązanie. Ew dzwoń do Bonamassy i mu powiedz, że z tym ,,top wrapem" (zmniejszaniem kąta załamania struny między strunociągiem a mostkiem, czyli robieniem strun bardziej ,,slinky i bendable") to pizdę się zna.
Z drugiej strony polecasz koledze kalkulatory naprężeń strun, także w sumie to chyba nie mamy o czym dyskutować. To jest tak kwestia indywidualna i zależna nawet od samego patyka, że też można poematy nt pisać.