Napisałem tutaj długą i nikogo nieobchodzącą opowieść o marzeniach młodego pistoleta, ale po cholerę. W skrócie:
Dokładnie tydzień temu zawitał do mnie kurwier z paczką. Paczka mała, lekka - nie no, to na pewno nie ósemka. Ale w środku była ona. Harley Benton FanFret 8 coś tam coś tam
Deko Serie . Tak, deko. Ale nie z Thomanna tylko prosto po wymaganych interwencjach lutniczych - ponoć progi wystawały ale już nie wystają. Jest to wersja 'po lifcie', czyli made in Vietnam. Ponoć coś tam odwalili z fabrykami i to nie są te same gitary co jeszcze z grudnia/stycznia.
Za niecałe 900 PLN mamy to - neck-thru-body, multiskalę 25,5' - 27', łosiem strun, blokowane klucze i siodełko z grafitu. Do tego wystrzałowy top prosto na imprezę dyskopolową.
Spoiler Jakość/cena? Zajebista. Trzyma strój jak pojebana, tylko dzisiaj grałem z 5 godzin i nie dostroiłem ani trochę... Na uwagę zasługuje mostek. Nie wiem jak to się nazywa bo mnie to nie interesuje, ale są to osobne kostki.
Nie wiem co mam tutaj napisać, po prostu (na moje standardy gitar w przedziale 500-2000) jest zajebista. Więcej fotek i kower Deftones poniżej.
Spoiler Spoiler Spoiler Spoiler Spoiler Spoiler https://www.youtube.com/watch?v=OlOQGP4Ijak&feature=youtu.be&fbclid=IwAR1FvD94YAqvEsejA9slAKYNd5ggvXrGn5BNyIUaI5s4ufBfWmufeN3elsI Z fartem ziomeczki