Może napiszę jakie mam doświadczenie z pipakami przy mostku:
DiMarcjo:
Steve's special - wycofany środek - niezły na cleanach, dogada się z mesą DR, ale sucho bez dopałki na solufkach. Ten pipak jest bardziej rockowy i "lubi" dużo środka ze wzmaka. Nie muli, ale potrafi przydudniać przy drop h.
Tone Zone - napierdala basę i sopranę. Dla mnie to taka "za bardzo" przystawka.
Breed - mięcho i równy środek. Góra klarowna i nietnąca, basy lekko wycofane na rzecz środka. Jest selektywnie i naturalnie. Pincze wychodzą zajebiście. Mój ulubiony pipak do średnio i jasno brzmiących gitar. Sygnał też w sam raz. Na cleanie do bani, ale splituje się zacnie
Evo - dużo środka, raczej jasnego. Tłusta i napierdalająca górą za razem. Mieszane mam co do niej uczucia. Duży sygnał.
Liquifire - niespodzianka: średnio-niski sygnał, mało dołu, lajtowa i śpiewna góra i dobry środek. Na cleanach kupa
Simur Drunkan:
59/custom hybrid - napierdala środkiem i górnym środkiem. Bas nieco rozlazły. Mało kompresji, więc "sucha", ale bardzo dynamiczna. Idealna do "Unchained" wan Chalena
Full Shred - dużo śpiewnego środka, zajebiście zwarty dół. Góra w jasnym wieśle kłuje w uszy, w średnim lub ciemnym - pięknie śpiewa. Mam ją w soloiście i jest instant Satriani z Extremista
JB - tępa góra, górny środek napierdalająco-rozpierdalający i rozlazły bas. Steel Panther to właśnie JB z 5150 III.
Bill Lawrence L500xl. Zwarty dół, przyjmnie wkurwę przesteru i się nie rozjeżdża. Kłak w górze jak kurwa kantry-metal. Męcząca.
BKP Juggernaut - jasny środek i napierdająca góra. Wg mnie do zmulonych gitar w sam raz. Chyba, że w średnio-jasnęj ale w drop h
Mam nadzieję, że to coś pomoże w wyborze. W końcu to Twój wybór. Posłuchaj jak gitara gada na sucho. Jak ma zmuloną górę, to Full Shred będzie ciekawy. Jak gada jasno to Breed albo Liquifire (jako eksperyment).