EX... Moje pierwsze wiosło :') Odrobiła ze mną tysiące dupogodzin. Chujowo się zestarzało i po półtora roku przestało stroić i brzmieć (choć nigdy nie stroiła i nie brzmiała wybitnie
) a sęki na gryfie przebijały się przez lakier
Menzury u siebie też nie mogłem ustawić. Ten "heban" podany w specyfikacji hebanu nie przypomniał i raczej wątpię w jego autentyczność. Pamiętam, że była strasznie "delikatna" i "krucha" konstrukcyjnie, zdecydowanie nie jest to wiosło na trasę. No i leciała na główkę jak pojebana. Z zalet mogę wymienić to, że była całkiem ładna i miała wygodny gryf oraz że, pomimo wymienionych wad dobrze sprawdziła się w roli pierwszej gitary.
Dzięki Stivo, przez ten film odżyło masę wspomnień