gry mojego zycia to
Max payne absolutny miszcz nic wiecej w tym temacie
Fallout-y przez drugą czesc prawie zajebałem podstawówke masakra była jak odchodziłem od kompa i szedłem do lodówki to liczyłem sobie pkt akcji
quake I az mi sie łezka w oku kreci dm4 i dm2
GTA pierwsza czesc pamietacie grywalnosc 100% a nastepne czesci tez zajebiste
Return to Castle Wolfenstein i DoomIII mnie rozjebały, quake ]II[ tak srednio
i zapomniał bym o
MDK w 97 roku na p133 wyjebało mnie w kosmos i do tej pory mnie nie ma