Postanowiłem najechać dziś na rubieże leżące na północ od mojego obecnego grodu. Zapakowałem dupsko w personalny rydwan bojowy (Pędź moja Pando!) i przeprowadziłem skuteczną grabież.
W wyniku zostałem posiadaczem takiego oto zajebistego pudełka:
A w środku byli...
CIASTKI!
Ciastki są zawsze dobzi, ale pod nimi było coś jeszcze...
I chyba na tym mogę zakończyć tę jakże porywającą historię napadu na Lubin. :E
Z tego miejsca, pragnę serdecznie podziękować Dale'owi, za spełnienie marzenia, o którym tak naprawdę zapomniałem.
Stałem się posiadaczem gitary, którą jarałem się przez tyle czasu, że nawet nie wiem co mam napisać. Myślałem, że jestem już wystarczająco rozsądny żeby nie dać się ponieść emocjom, ale dupa tam. :E Wiosło jest dokładnie takie, jak sobie wyobrażałem - wygodne, zgrabne, świetnie wykonane, no i kurwi tak, że nie pozostawia żadnych złudzeń ani pytań. O wyglądzie nie napiszę nic. Po pierwsze widać chyba, że to nie gitara tylko stan umysłu, a po drugie - no cóż, to po prostu uosobione "graj, nie pierdol". Idę się opalać w blasku jego zajebistości.
A tutaj mała sesyjka, przedstawiająca Krowę (bardziej Byka, ale niech tam) oraz moje chyże łapki. N'joy!
Spoiler