Cóż, kolejny raz powtórzę - projekty są, badamy zainteresowanie i czekamy na info od odważnego męża, który podejmie się wyzwania zamówić je w dobrej drukarni w imieniu nas wszystkich (mrugam tu w stronę administratorni). Ani ja, ani Musza nie mamy czasu porządnie się tym zająć, więc nasza rola sprowadzi się do "załatwienia" projektów wektorowych.