Niezależnie czy ja byłem profesjonalny czy nie, moderator nazywający mnie 3 razy z rzędu głupkiem nie weryfikując żadnych faktów wystawił sobie doskonałe świadectwo. Zaakceptowałbym bana za spowodowanie shitstormu, ale żaden z moderatorów nie przyczepił się do mojego pierwszego posta, ban był za oskarżenie biednego dzieciaka (lat 34). Wątek został przeniesiony do działu Dealers (do tego już przywykliśmy, co Jarek?), jeden z modów nawet zalajkował pierwszego posta i tyle. Przesłałem całą korespondencję z Tylerem do Alexa (przynajmniej mam nadzieję, że do niego trafiają te maile), włącznie ze screenshotami wskazującymi jednoznacznie na to że jest to ten koleś, ma dwa konta orgu, korzysta jednocześnie z 4 skrzynek mailowych, 3 tożsamości i próbuje wyłudzać sprzęt od firm. Powinienem był go olać tak jak wszyscy, ale jakoś nie potrafię przejść obojętnie obok złych ludzi. Mnie by nie wydymał, ale może kogoś innego tak.
Jeszcze sobie zajrzałem dzisiaj na orga do wątku o BRJ, a tam ów kolo pisze:
|While I appreciate the severity of mental illness and I wish him and his family the best, I think more than a facebook post is needed to prove his current situation and whereabouts, at least to those owed guitars. I am aware of his past mental history I just hope that it's not being used as an excuse for delays.
Best of luck to all those owed money and guitars. I feel for yah. I went through a similar situation with the guy that did my granite counter tops. Paid half up front, said it would be done in a month, he got in a "skidoo accident",,, 10 months later, after threats and calls from lawyers, I got my money back. "
Nóż w kieszeni się otwiera.