U mnie bardzo mało przed koncertem ogranicza się do paru (ze 3-5?) łyków piwa i jest spoko

Całego piwa przed graniem w życiu. Niby nie dużo, ale wystarczająco, żeby się już pierdoliło wszystko, a parę łyków nie zawadza ani trochę, a jednak jest jakoś luźniej

Przynajmniej u mnie to tak działa
