Wiadomość #343222

[Mother Puncher]

Widziałem. Miałem w ręku. GRAŁEM nawet ku mojemu największemu zdziwieniu, panowie okazali się być bardzo mili, uśmiechnięci, nawet do Labogi mnie podłączyli.

Gitara sama w sobie? Manualnie dramat. Granie na tej 9-tej strunie to istna katorga. Podziwiam ludzi, którzy mają na tyle wielkie łapy, by móc wygodnie i bez bólu grać. Setup również tragedia, bardziej to szurało po progach niż robiło bdziąg. Ale wiadomo - na to w fabryce pewnie nikt specjalnie nie patrzy. Jakościowo całkiem ok, piękny, 5-cio częściowy gryf, bubli żadnych nie miała. Więc na tej płaszczyźnie fajnie. Brzmieniowo? W warunkach sklepowych to se można w dupę wsadzić jakieś konkretne osłuchiwanie, ale na pierwszy rzut ucha ok. Bardzo miło zaskoczyły mnie czyste brzmienia, bo przełącznik 5-cio pozycyjny, nie wiem konkretnie za co odpowiada poszczególna pozycja, ale każda grała bardzo przyjemnie. Gainy względnie ok, ale jak wspomniałem - trzeba dłużej, głośniej i w lepszych warunkach