Autor Wątek: Wpadłem w schemat ... grać nie umim - czyżbym miał kończyć z graniem ?  (Przeczytany 14727 razy)

Offline sylkis

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 475
Słuchaj i graj więcej RÓŻNEJ muzyki
O to właśnie chciałem napisać.
Poszukaj najlepiej jakiegoś gatunku, którego dotychczas nie słuchałeś zbyt wiele. Może być nawet "niegitarowy", a wręcz to jest niezły pomysł. I staraj się tą muzykę zrozumieć: przede wszystkim emocjonalnie, ale też i w drugiej kolejności podsłuchuj konstrukcję utworów, ogólne zarysy harmonii i zagrywki, melodyjki itp. Pozwól tej nowej muzyce wkraść się w twoją podświadomość i sam sobie w głowie układaj różną muzykę, oczywiście omijaj te patenty, które wywołały ci wkurwa od którego założyłeś ten topik.
Na jakiś czas może też odpuść sobie też swoją dotychczasową muzę, a przynajmniej taką, w której przewijają si motywy podobne do tych, które sam w kółko klepiesz.
Otwórz umysł na więcej muzyki - odmiennej od tej, którą grasz.

BTW, Czerez, ja też chcę! :D
sylkis na gmail.com ;)
(\__/)    This is Bunny.
(='.'=)   Copy and paste bunny to help
(")_(")   him gain world domination.
:zuo: "Jesteś nadęty. Jak cholera." :zuo:

Offline sharpi

  • Pr0
  • Wiadomości: 571
  • A można na kreskę?
mie tez podeslij jesli moszna...;) come2net.kontakt at gmail.com

i gitary jednak za free nie oddam...za bardzo mie sie podoba ;)
"Tępi ludzie są jak tępe noże - krzywdy nie zrobią ale jak wkurwiają" - Anonim

Offline Tadeo

  • Pr0
  • Wiadomości: 625
  • Sie gra sie ma
    • Fraktale
U mnie zadziałała jedna prosta rzecz:

Grać rzeczy, które nie są napisane na gitarę.

Zwłaszcza grać interwały albo melodie, które są niegitarowe.

Offline Dmaligator

  • Pr0
  • Wiadomości: 884
Otwieram topik paczek dlugi wpis. Kto to mug napisać :o
No przecie to Syklis :)
Nie dotykaj bo w ryj!
Pozdrawiam.

Offline DarekDaron

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 60
Przede wszystkim zapewnij sobie komfort psychiczny, odpocznij, napij się, spędź wolny czas jakoś aktywnie. Zmęczenie oraz rutyna (nie tylko w graniu) mocno nasila łapanie takich dołów.

Co prawda są ludzie co po 2 latach napierdalają jakby ktoś ich szkolił w cyrku zmuszając do gry biczem, ale w gruncie rzeczy to dość krótki staż i masz prawo nie ogarniać, cierpliwości.
Ja jak nie wiem co robić to sobie odpalam odtwarzacz, wybieram numer i próbuje albo się nauczyć, którejś ze ścieżek albo dogrywam coś od siebie.
A jeśli chodzi szukanie inspiracji to to co koledzy napisali wcześniej, eksperymenty ze strojem, nowy sprzęt, zabawa z efektami, próbowanie sił w innych gatunkach.

Offline purpleman

  • zbananowany
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 025
  • hie hie hie
Poszukaj najlepiej jakiegoś gatunku, którego dotychczas nie słuchałeś zbyt wiele. Może być nawet "niegitarowy", a wręcz to jest niezły pomysł. I staraj się tą muzykę zrozumieć: przede wszystkim emocjonalnie, ale też i w drugiej kolejności podsłuchuj konstrukcję utworów, ogólne zarysy harmonii i zagrywki, melodyjki itp. Pozwól tej nowej muzyce wkraść się w twoją podświadomość i sam sobie w głowie układaj różną muzykę, oczywiście omijaj te patenty, które wywołały ci wkurwa od którego założyłeś ten topik.
Na jakiś czas może też odpuść sobie też swoją dotychczasową muzę, a przynajmniej taką, w której przewijają si motywy podobne do tych, które sam w kółko klepiesz.
Nie dorabiałbym tu żadnych filozofii.
To jest bardzo proste.
Z graniem jest podobnie jak z mową. Człowiek elokwentny ma szeroki zasób słów, zdań. Skąd to się bierze? Z czytania głównie. 
Podobnie jak czytanie rozwija wyobraźnię, tak samo słuchanie muzyki rozwija wyobraźnię muzyczną.
Każda zagrywka, riff, to słowo. Im więcej słów przyswoisz tym łatwiej i lepiej będzie ci sie dogadać - czyli grać.
Schematy znikną.
Polecam przerobić sobie szkółkę Scotta Hendersona Melodic Phrasing.

Dobrym sposobem jest również granie do płyty. Gdzieś na yt był filmik jak Marcus Miller to tłumaczył. W skrócie chodzi o to, żeby odpalić jakiś utwór, nieważne jaki, czy znasz czy nie, i grać do niego. Pitolić, improwizować, powtarzać melodie, whatever.
« Ostatnia zmiana: 15 Paź, 2012, 22:19:31 wysłana przez purpleman »
"grałeś kiedyś w samoloty?"

Offline sylkis

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 475
To jest bardzo proste.
Z graniem jest podobnie jak z mową. Człowiek elokwentny ma szeroki zasób słów, zdań. Skąd to się bierze? Z czytania głównie. 
Podobnie jak czytanie rozwija wyobraźnię, tak samo słuchanie muzyki rozwija wyobraźnię muzyczną.
Każda zagrywka, riff, to słowo. Im więcej słów przyswoisz tym łatwiej i lepiej będzie ci sie dogadać - czyli grać.
Schematy znikną.
Toć o to mi dokładnie chodziło... nie dostrzegam w swoim poście żadnej filozofii, po prostu w inne słowa ubrałem ten sam sens ;)
(\__/)    This is Bunny.
(='.'=)   Copy and paste bunny to help
(")_(")   him gain world domination.
:zuo: "Jesteś nadęty. Jak cholera." :zuo:

Offline Pneumonia2

  • Pr0
  • Wiadomości: 691
Kurde każdemu się zdarzają takie rozkminy, ja mam strasznie często tak, że nie wiem co popchnąć do przodu ale wystarczy pograć z nowymi ludźmi i przechodzi :) Ostatnio grałem chałę z gościem który mnie tak napędzał, że jak się kładłem spać to byłem w szoku, że potrafię grać takie dźwięki.


Polecam przerobić sobie szkółkę Scotta Hendersona Melodic Phrasing.

No mega rzecz, kopalnia wiedzy choć są na tym forum osoby które uważają, że i tu cytat "ten koleś gra tak chujowe rzeczy, że nie mogę tego wytrzymać i co chwila przerywam i się to tak ciągnie":)
« Ostatnia zmiana: 16 Paź, 2012, 00:39:13 wysłana przez Pneumonia2 »

Offline sylkis

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 475
(\__/)    This is Bunny.
(='.'=)   Copy and paste bunny to help
(")_(")   him gain world domination.
:zuo: "Jesteś nadęty. Jak cholera." :zuo:


Offline sharpi

  • Pr0
  • Wiadomości: 571
  • A można na kreskę?
Pronounce...dzięki za arty... dużo z nich się naumiałem ;)

Wracają do tematu... przeszło - jakoś nagle to przyszło - 2 dni nie słuchałem w ogóle muzyki i gdzieś zasłyszałem Rose of Sharyn.
Wtedy mnie olśniło - robiłem jeden głupi błąd - wszystko co grałem to niby moja improwizacja... ale improwizowałem jednym schematem - jakąś pseudo pentatoniką...ściąg nąłem sobie taby do rose of sharyn i tak pół na pół...troche rozkminiałem ze słuchu, troche z tabów. zacząłem się z tym bawić i ... wyszło szydło z wora ;P technika u mnie leży ale nie w tym rzecz... pare swoich patentów zacząłem w to wciskać, bawić się tymi tabami... i - zajebista sprawa mi się w głowie świszczy :)

Dzięki za wsparcie chłopaki ! przydało się :)

Czego się nauczyłem - ano tego że o wiele więcej się nauczę chociażby z głupich tabów bo zapamiętam pare patentów i mogę po nich jechać ;) <a jeszcze więcej ze słuchu tyle że to bardziej czasochłonne a mam go jak na lekarstwo>
W przyszłym tygodniu będzie ten tiny terror <bo Panowie z pewnego sklepu muzycznego we Wro nawalili mimo że zajebisty rabat dla mnie mają>, pokręce nim i heja !
« Ostatnia zmiana: 18 Paź, 2012, 18:20:57 wysłana przez sharpi »
"Tępi ludzie są jak tępe noże - krzywdy nie zrobią ale jak wkurwiają" - Anonim

Offline Thoth

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 434
  • Król djentu i chujowych piosenek
Aha, jeszcze jedna złota rada może komuś się przyda. Jak wypaliłem się to zacząłem grać na perce :)
Koko dżambo i do przodu!

https://www.facebook.com/elinband/

Offline mhrok lama

  • Pr0
  • Wiadomości: 549
  • Jestę kuglarzę xD
Ostatnio też mnie nachodziła myśl, żeby grać na czymś innym, zobaczyć muzykę z innego punktu widzenia. Miałem kiedyś potężnego kopa do grania jak zaczynałem dopiero grać i z kumplami dwoma mieliśmy grać kolędy w szkole :D ''Basista'' był na tyle nieogarnięty, że musiałem poukładać i ścieżkę basu i gitary, z tym, że nasłuchałem się Black Sabbathu i strasznie lubiłem kombinować z basem i go udziwniać, żeby nie leciał tak jak gitara. I mimo, że nie ogarniałem wtedy nic poza graniem z tabów takim-o, to znajdowałem se melodie, które se wymyślałem metodą strzelania na ślepo po całym gryfie ;D Ale najważniejsze jest to, że miałem pomysły i zajebiście mi się chciało grać. W pytę czasy :D

A sharpi, co do Terrora: TAM NIE MA CZYM KRĘCIĆ :D Ukręcisz jeden sound z którego będziesz zadowolony, a będziesz (no chyba, że nie będziesz), i zostawisz, bo nie będzie czego i czym kręcić :D Piękny amp ;D

Offline gizmi7

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 512
  • Venus as a goodboi
Też byłem "zmęczony" gitarą przez ostatnie miesiące. Totalne zero weny i zero radości z gry. Grałem prawie ciągle na basie zamiast na elek., ale to też mi się znudziło, bo wgl nie umiem grać na basie. Grałem na akustyku, ale to też nie było to. Kupiłem sobie mały, zabawkowy, wzmacniacz cyfrowy do domowego grania, ale to nadal nie było to. Pomogła dopiero dzisiaj nowa gitara i radość z dobrze ubitego interesu. Poprzednia po prostu przestała spełniać moje oczekiwania i tego nie wyczułem, będąc do niej za bardzo przywiązany. WNIOSEK: Jak macie słabą/średnią gitarę, nie tykajcie tych zajebistych, bo was GAS ZNISZCZY.

Offline rafalek

  • Gaduła
  • Wiadomości: 283
Ja grałem ponad 10 lat i wpadłem w takiego doła sprzęt poszedł do komisu a kasę przechlałem w jeden wyjazd wakacyjny. Potem czasem coś uderzyłem na akustyku i w końcu wszystko zamarło. Zaczęło się "dorosłe życie" robota i inne huja warte pierdoły. W końcu moa córka zaczęła grać w kapeli na bębnach, posłuchałem ich ze dwie próby i se mówię kurwa przecież to zajebista sprawa. Jako zarobiony starszy pan kupiłem całe graty od zera i po prawie 15 latach przerwy zastartowałem od nowa. Gram teraz pięć razy gorzej niż w szczycie młodzieńczej formy, ale znalazłem kapele która przyjęła dziadka na wiesło i walczymy i jestem z tego powodu przeszczęśliwy. Od półtora roku znowu jestem "gitarzystą". I co za wniosek? Głupi byłem i miętki że jak mi weny zabrakło to pierdolnołem tym wszystkim i przewaliłem kasę ze sprzętu w miesiąc. Pewnie kariery by nie było, ale szkoda mi tych lat. Po 25 latach gry bez przerwy chyba byłbym już dobrze ogranym wieślarzem. A tak na nowo wszystko trzeba robić, chociaż postępy idą dużo szybciej, bo z graniem jest jak z jazdą na rowerze i po paru dniach od kambeku czułem się już względnie swobodnie. Co prawda technika i precyzja poszły w pizdu ale czucie instrumentu przetrwało. Co co do chwilowych dołów to zawsze tak jest że pozom gry idzie jak sinusoida. Niekiedy nawet nie potrafię poprawnie zagrać najprostszych rzeczy a innego dnia lecę tak, że sam się dziwie, że ja tak potrafię.
Generalnie jak się wam znudzi to nie róbcie żadnych radykalnych głupot. Nie chce ci się grać to nie graj ale nie rezygnuj z tego na zawsze bo potem będziesz tych straconych lat żałować.
Ale kurde psychoanalizą pojechałem...
« Ostatnia zmiana: 19 Gru, 2012, 10:18:42 wysłana przez rafalek »

Offline fraunos

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 50
Dobry wątek :D zmotywował mnie, a przez przypadek tutaj wpadłem, chociaż sam jestem w tym dołku od dawna, i dużo się nie zmienia, zdarza się, że mam 1 dzień i coś ponagrywam, ale na co dzień to kicha.

Co mogę dorzucić od siebie ze swoich przemyśleń.. Poznać nowych ludzi? Muzyka to zapis/przekaz emocji, więc musisz mieć co zapisywać. Chyba brzmi logicznie :)

Offline Olcha

  • Gaduła
  • Wiadomości: 269
Świetny temat, aż nie myślałem że taki tutaj istnieje  :o

 Mnie jak złapie dołek i zaczyna wiać nudą, bardzo pomagają mi słuchanie i granie kompletnie innych styli niż te których słucham/gram na co dzień: jazz, funk, blues, klasyka a nawet pop no i muza klubowa.
  Takie osłuchanie się w innych stylach jest naprawdę inspirujące i odświeża całą atmosferę w głowie.
 Słuchanie nie tylko gitary ale zwrócenie uwagi też na inne instrumenty, wsłuchanie się w basik, wiolonczelę, fortepian, skrzypce czy też jakieś dęciaki np. puzon albo saksofon, też jest bardzo inspirującym pomysłem.
 
   Mój perkusista mówi "mózg jest jak gąbka"  czyli w moim tłumaczeniu, im bardziej go zapełnisz pomysłami, muzą tym bardziej on jest w stanie pomóc ci przekazać te nabytą wiedzę.. np. gdzieś zapamiętana artykulacja czy jakiś "ZAJEBISTY WYWIJAS" itd.   
 Wtedy możesz odnaleźć się w każdej sytuacji, puścić sobie jakiś podkład i do niego improwizować odprężyć się i modelować swoją grę, swój styl, mnie to nauczyło bardzo wiele i wiem czego mogę się po sobie spodziewać.
   
 Drugim i bardzo pomocnym sposobem który stosuję od jakiegoś czasu jest granie różnej muzy w 2 różnych kapelach.
W jednym bandzie łupiemy szatana, dzęęęty i inne metale ciężkie, ale z drugiej strony ambitne kawałki, stawiając na swoje utwory.
A w drugim zespole robimy muze pod publiczkę, czyli same covery, granie pokroju: dżem, perfekt itd. stawiając na lajtowych słuchaczy na lajtowych imprezach o raczej lajtowym klimacie :D
   To mi pomaga trzeźwo spojrzeć na tworzenie czegoś własnego.
 I to jest motywujące bo z każdą chwilą się uczę i to tego do czego nowego.
Bo grając cały czas kaloryfery czy jakieś LoG nigdy bym się nie nauczył.
Jest dobre zorganizowanie, robimy materiał a w lato uderzamy grać sztukę, za kesz na browar i struny i inne rzeczy eksploatacyjne.
    Czyli same plusy. 
 Najważniejsze to się nie ograniczać i nie mówić ze: granie tego to wioska, jestem true noszę czarny, nie zagram ci popu. Bo i takich typów znałem.
Trzeba zawsze szukać pozytywnych aspektów :)
 I tym optymistycznym akcentem pozdrawiam wszystkie samotne matki z ojcami ;D

EDIT:Orange.. dzięki, teraz już wiem skąd to słowo wziąłem  :facepalm:, Kurwam wydalo się kogo oglądam na YT :(   
 :DD
 
« Ostatnia zmiana: 19 Lis, 2012, 00:43:03 wysłana przez Olcha »

Orange

  • Gość

   Mój perkusista mówi "mózg jest jak gąbka"  czyli w moim tłumaczeniu, im bardziej go zapełnisz pomysłami, muzą tym bardziej on jest w stanie pomóc ci przekazać te nabytą wiedzę.. np. gdzieś zapamiętana artykulacja czy jakiś pasażyk itd.   


Proponuję wymyślić inne określenie na "pasażyk". To mi się jednoznacznie kojarzy z Bogdanem G. Słowo - klucz. Odkładam gitarę i włączam głupoty na necie...

Posty połączone: 19 Lis, 2012, 00:28:20
Albo zdzieram lakier z gryfu. O.
« Ostatnia zmiana: 19 Lis, 2012, 00:28:20 wysłana przez Orange »

Offline sylkis

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 475
Mnie tam "pasażyki" kojarzą się ogólniej, z pewnym typem grajków. Kto ze Szczecina, ten może kojarzyć niejakiego D. Kurmana - właśnie taki nasz B. Grad, ale tak na serio.
(\__/)    This is Bunny.
(='.'=)   Copy and paste bunny to help
(")_(")   him gain world domination.
:zuo: "Jesteś nadęty. Jak cholera." :zuo:

Offline Leswar

  • Gaduła
  • Wiadomości: 218
A mnie do grania motywuje perkusista. Kiedy kilka dni przed próbą wrzuca propozycje kawałków (żeby nie było, ładne kilka swoich kloców też mamy), a ja uświadamiam sobie, że jestem za cienki, by je zagrać, siedzę z wiosłem po 5-6 godzin dziennie i na próbę jestem gotowy. Zwłaszcza na początku, kiedy się do nich "przyjmowałem" i nie wypadało przychodzić bez przygotowania :D

IMO dobrze jest też ogarnąć trochę teorii, nauczyć się lepiej jamować i przede wszystkim - pójść na jam session, np. forumowe. Nic tak nie motywuje do grania, jak wspólne jamowanie z o wiele lepszymi gitarnikami ode mnie. Konfrontacja z innymi wioślarzami zawsze uświadamia, że jednak trzeba się nauczyć grać.

Teoretycznie gram na wieśle od małego, może już z 12 lat, ale z własnej nieprzymuszonej woli od jakichś 6 lat. A do tego, poważniej zabrałem się za granie jakieś 2 lata temu. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że gram tak, jakbym gitarę trzymał od roku :D
« Ostatnia zmiana: 20 Lis, 2012, 23:46:53 wysłana przez Leswar »

 

Related Topics

  Temat / Zaczęty przez Odpowiedzi Ostatnia wiadomość
27 Odpowiedzi
11052 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 26 Lut, 2012, 20:39:28
wysłana przez kedzior
64 Odpowiedzi
19620 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 05 Wrz, 2011, 10:16:46
wysłana przez wuj Bat
8 Odpowiedzi
1992 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 13 Paź, 2013, 20:39:54
wysłana przez majkelk
6 Odpowiedzi
1727 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 22 Sty, 2014, 18:19:08
wysłana przez Yanecki
16 Odpowiedzi
6086 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 14 Lut, 2019, 18:14:08
wysłana przez Tarrant