To jest patologia i to jest kwestia tego, że w poradniach chuja sprawdzają.
Jak ktoś ma objawy typowe dla dys (albo i nawet często ich nie ma...) to od razu dostaje papierek.
Nie ważne, że to może być np. nerwica mająca bliźniacze objawy, tylko problem nie tkwi w odrobinę inaczej zbudowanym mózgu, a w problemach emocjonalnych (tylko nikt przecież nie będzie robić wjazdu na chatę sprawdzić, czy dzieciak nie ma ojca alkoholika, agresywnej matki, czy też jakiś typków w szkole regularnie się nad nim znęcających...) lub cały szereg innych możliwych przyczyn dających takie objawy.
Teraz często dają papierek tym, którzy po prostu nie dają rady, bo tak i chuj. Ja natomiast musiałem udowodnić, że znam wszelkie ortograficzne zasady itp. na wskroś i że je naprawdę rozumiem, zanim mi stwierdzono dysortografię. I tak dalej, i tak dalej...