Ostatnio ci ja byłem w Guitar-Max'ie obczaić co w ogóle tam mają
Kumpel strasznie zachwalał sprzęt jaki tam mają, w ogóle mokro miał w gaciach, bo pograł sobie na Gibolu Zakk'a Wylde'a.
Wsiadam w tramwaj, i szukam tejże groty...
Po x razach pytania się o drogę, w końcu dotarłem...pierwsze wrażenie - myślałem, że to troche większe będzie ;P. Przechodze przez próg...i gały z orbit mi wyszły - wszystkie gitary jakie chciałem choć przez chwile poogrywać w jednym miejsu ... massaaakkraaa... 8 Cazarez'a, kilka ibków Pettruciego, Korna, ... Masakra... No ale cóż - z racji, że szukam sobie 7demki w miare taniej, to się zapytuję Pana o znajomo wyglądającej facjacie (Pół godziny się zastanawiałem skąd znam gościa
). Są - Schecter damien, Ibanez RG 1527 gitarzysty Vaedry, i Washburn WG 587 na sterydach. Pominę wrażenia która mi się podobała. Chodzi mi po prostu o obsługę sklepu. Dadzą Ci gitarę za którą byś musiał 100 lat w okopach pracować, podepną cię pod piec jakikolwiek sobie zażyczysz, jeszcze ci 3 inne dadzą do ogrania i na deser herbatę
Nikt się nie przypierdala, że grasz długo, do niczego itd. Na miejscu jeszcze jest studio i mini-motel jak ja to nazwałem.
Ceny - mówią, że z kosmosu, ale moim zdaniem to tyczy się tylko tych "tańszych" gitar - co jak co - za coś ten sklep muszą prowadzić. A to co wystawiają na allegro ma się nijak do tego co jest na sklepie. Np za 4k można u nich kupić zajebistego Schectera 7 USA (nie seryjny koreaniec) z zajebistym osprzętem itd. Jak na mój gust to raczej nie jest drogo, nie wspomnę już o limitowanym Music Manie Pettrucciego z 2008 roku, z osprzętem pokrytym złotem (o_O toż to jak nawet nerki obie sprzedam to by mi co najwyżej na pokrętło starczyło ;P )
Cóż - mówta co chceta - ja jestem pod wrażeniem tego sklepu i jeszcze nie raz tam zagoszczę