Jako jeden z ocalałych przeżyłem Wielkopolskie Zbiorowisko Gitarowe na Terenach Biców i Muchomorków
. Relacja lekko szersza (jak to po gej party
) troszki później - na teraz tylko kilka spostrzeżeń:
- w Poznaniu muza brzmi w domach znacznie głośniej, co bardzo mi się podobało
- całe dwa dni muza leciała tylko z dobrej klasy monitorów, czy to Gdańsk, czy obie poznańskie lokacje
- jak na mieszkania gdzie rezydują głównie samce: było wyjątkowo schludnie
- w Poznaniu je się kurę
.
Fotki i materiał filmowy będzie, teraz czas na nieco doomienia w domu. Wróciłem w sposób jeszcze bardzie kombinowany, niż zakładał plan, wczoraj o północy była jeszcze w pociungu wódeczka z kolegą poznanym 20 lat temu na siłce
.
Buziaki, panowie!
Chwilowo sposiłkuję się Vicolem:
Mię cieszyło:Spoiler