Coś męczy mnie ostatnio gas na Explorera. Sprawa jest bardziej przyszłościowa, na razie robię rozeznanie co jest wartego uwagi
. Czego bym oczekiwał? Chyba w miarę standardowej specki:
- krótka skala, 24,75 - 25 cali
- korpus mahoń + gryf mahoń, choć dopuszczam inne możliwości, zwłaszcza olche
- elektronika pasywna
- most ruchomy (floyd albo kahler), choć dopuszczam też możliwość kupno wiosła z tomem i później wymiana na kahlera (choć pewnie to droga impreza, i nie wiem czy wykonalna - rozstaw dziur w desce).
- wizualnie musi mi się podobać. nie ma innej rady
Możliwości:
- wiosło lutnicze - na dzień dobry odpada. Powód zawsze ten sam - w razie odsprzedaży tracę połowę zainwestowanej kwoty, a nie jestem na takim etapie że przerzuciłem 1000 gitar i na 100% wiem że jej nigdy nie sprzedam.
- Gibson
- ESP - ciężko dorwać i poza moimi możliwościami finansowymi, ostatnio poszedł na ebayu za ok 1300 ojro.
- Edwards - jak dla mnie zagadka. Intrygują mnie te gitary
. Musiałbym kupić nowego (ok. 1000 euro?), upolowanie używki awykonalne. Made in Japan, ale jak to jest z wykonaniem? Czy to są wiosła dużo gorsze jakościowo od ESP? Ogrywał to ktoś? Opinie w necie są bardzo różne. Nie chcę utopić kasy, choć wydaje się że na odsprzedaży takiego patyka dużo bym nie stracił.
Macie jeszcze jakieś pomysły?
Rękodzieł chińskich magików nie biorę pod uwagę, gitara musi być przynajmniej ze średniej półki. Nie oczekuje kosmosu, ale musi trzymać poziom - jakościowo i brzmieniowo.
pozdro600