To jest właśnie straszne. Kiedyś sygnatury mieli Les Paul, Clapton, Page, Vai i jeszcze kilku. Teraz sygnaturę może mieć każdy obrzępała, który opanował Fis barre'owy.
Chociaż zdarzają się perełki - miałem w rękach sygnaturę Zbigniewa Ż. firmy Mensinger. Bez kitu. SYGNATURĘ!