Mam aktualnie zestaw SD JB+ 59' i na cleanie jest bajka jak dla mnie. Z tym że pod przesterem gdy chce grac cieżko nowocześnie, nisko i agresywnie czegoś jakby mi trochę brakuje. Podejrzewam, że jak większość osób w dzisiejszych czasach w domu gram na tone porcie GX, który dość dobrze emuluje zachowanie lampowym wzmaków i kostek ( tzn. oddaje ich charakter, ewentualnie problemy z nimi itp) O tym o czym na zywo gram nie ma znaczenia, bo jest to klasa o wiele niższa pozatym nie moge sobie skakać i wybierac czeos mi sie podoba jak w przypadku ww. urzedzenia, pozatym na caloksztalt brzmienia i tak ma wplyw zbyt wiele innyvh czynnikow (naglosnieni, aktustyka, brzmienie reszty zespolu itp) Tak wiec wracajac do Toneporta to wzmaka dopalam TS'em daje nosie gate'a aby ograniczy brud, ale dalej czegos jakby mi brakuje.....pomysla lem ze moc hi gainowego przetwornika, i jego ten hmmm "aktywny palstik" skompresuje odpowiednio brzmienie, odejmie mu troche hardrockowego, niekiedy zbyt cieplego i brudnego brzmienia, a da mu selektywny, ostry, przejrzysty obraz. Z drugiej stracicnie chce tracic cleana....