No i stało się! Na wiosce pojawiła się nowa dziwka o dźwięcznej nazwie Murder Weapon.
Nie ukrywam, że ciągnie mnie do kształtów "Satans Guitar" i pierwszoplanową rolę (choć to teraz nie takie pewne) gra u mnie LTD Viper-301 nastrojony do B. Dysponowałem ograniczonym budżetem 1300zł i potrzebowałem nowego wiosła do prawie standardowego stroju (Eb). Wybór padł na Wasburn'a SI60MW. Dlaczego? Nie bedę ukrywał, że wiosło kupowałem w ciemno przez neta ale chęć posiadania patyka sygnowanego przez Scott'a Ian'a wygrała z racjonalnym rozumowaniem. No i ten wygląd
Dobra przejdźmy do tego co to wiosełko sobą prezentuje. Masakryczny image przecież to nie wszystko. Po wytoczeniu badyla z pudła zdziwił mnie smukły cieniutki gryfik. Nie jest to jednak super wizard ibaneza - mniejsza szerokość i delikatnie grubszy, bardziej zaokrąglony profil. Bardzo równo nabite, szerokie i niskie progi. Całe 5 minut zajęło mi ustawianie reliefu i akcji strun. Tu szło wszystko bezproblemowo. Truss rod miał pewne opory ale to wynikało z tego, iż wiosełko dawno nie było regulowane i pewnie długo wisiało w sklepie bez opieki. Przyszedł czas na menzurę i tu niby wszystko ok ale gdyby nie ten kichowaty mostek. To największa wpadka chyba tego instrumentu aczkolwiek do przeżycia. Przy regulacji jednego siodełka wypadła zawleczka zabezpieczająca śrubkę regulującą ustawienie klocka. Po szybkiej rekonwalescencji TOM ożył. No ale parę mięsnych tekstów poleciało. Dobra, wszystko stroi w każdej pozycji elegancko. Klucze grover 18-1 sprawiają wrażenie solidnych (wcześniej miałem podobne w epi lp ale były jakieś gorsze). Ten buzz feiten to tez jakaś lipa. Nie widzę ani siodełka kompensacyjnego (zwykłe grafitowe), ani powyginanych progów, tylko logo i numer patentu. Gdzie oni to schowali?
Brzmionko.
Wszechobecny mahoń sprawia, że wiosło ma długi i przyjemny sustain. Konstrukcja bolt-on w tym nie przeszkadza. Wiosło już z dechy przenosi drgania bardzo dobrze. Czuć to w łapach i na ciele gdzie opiera się gitarka. W tym przedziale cenowym w elektrykach pickupy sa raczej o kant dupy potłuc. Tu mamy całkiem przyzwoite Egnatery. Grają ciepło, trochę ciemno ale z uwypuklonym środkiem. Pazura uzyskujemy przykręcając pupsy bliżej strun.
Wrażenia manualne.
Na wiośle gra się bardzo szybko. Ekstremalnie wygodny gryf i niskie zawieszenie powodują szerszy wytrzeszcz paszczy. Wiosło jest lakierowane ale cała struktura drewna jest wyczuwalna pod paluchami i gryf trzyma się bardzo przyjemnie. Wszystkie porowatości i obicia są bardzo ładnie zabezpieczone. Podstrunnica dobrze wypolerowana i uwypukla bardzo ciemny palisander.
Ogólnie wiosełko bardzo udane - mejdin Indonezja
Jest to dowodem, że i tu potrafią strugać na poziomie.