... czyli krótka historia o tym, jak ciężko zachorowałem na Rickenbackera, pojechałem spontanicznie do Torunia i wróciłem z Restauracji Gitar z japońskim klonem marki Heerby, lata 80.
Regularnie piszę i gram bardzo nisko strojoną muzykę, potrzebuję do niej raczej nowoczesnych instrumentów, standardowe strojenie mamy w drop G, a Rick dostarczył mi radości jak przystanek w Maku na szkolnej wycieczce. Jednak w tej konstrukcyjnie spierdolonej do cna basowej abominacji (poczytajcie sobie czym jest "Rickenbacker Tail Lift") mieszka fremeńska magia pustyni. Albo po prostu się starzeję
Wlacz osadzony player soundcloud
Bębny: Ugritone Riot Drums 2.0
Bass: Heerby Rickenbacker -> Helix Native (symulacja Ampega B15-NF dopalona Compulsive Drive, paczka dołączona do symulacji)
Gitary: M. Wojtas Flying V -> Helix Native (symulacja Sunn Model T na IR Hesu 2x12 od Neural DSP)