Czołem!
Na wstępie witam całego foruma, jako że to mój pierwszy post. Nie znalazłem interesującego mnie wątku, więc zakładam nowy:
Szukam konia roboczego do metalu (najciężej coś w stylu Death, ewentualnie Feared), żeby ładnie rozbujał 412 (której jeszcze nie mam swojej, więc na razie grałby na Marshallu na G12-75t), nie siarzył, był słyszalny w miksie. Wiosło jakie sie będzie podpinać to Gib Studio na Burstbuckerach Pro, a w przyszłości coś "bardziej".
Co mi wpadło w oko:
- Orange CR120
- Randall RG 1503/1003
- Marshall 8100 (opłaca się szukać takiego starocia?)
- Blackstar ID60.
Nie chcę lampy, amp lampowy mam do innej muzy, to świadomy wybór