Nagrywanie w domu + naglosnienie wokalu na próby

[Zenon]

Witam. Mam kilka pytań.

W domu chcialbym miec jakis sprzecik na ktorym moglbym sobie ponagrywać kawałki. Myslalem o zestawie Behringer Um2 + Shure Sm57 (ten przydalby sie do nagłasniania wzmaka na koncertach). Czy to dobry interface do 200 zł?

Druga kwestia to budżetowe nagłosnienie na próby. Mielibysmy około 2,5k. Potrzebne beda dwie kolumny, jakis mikser z koncówką, i mikrofon. Co polecicie? Tylko wokal

[OMSON]

Zestaw:

http://olx.pl/oferta/kolumny-estradowe-firmy-ohm-koncowka-mocy-1000w-CID751-ID3b5yD.html#21eaff6586;promoted

Do tego:

http://allegro.pl/rode-m3-pojemnosciowy-mikrofon-do-gitary-msc-i6024896533.html

http://allegro.pl/lampowy-preamp-mikrofonowy-arttube-mp-48v-zasilacz-i6035912757.html

i załatwione Ten Rode jest dosć uniwersalny (oblecisz i gitary i wokale i overheady i co tam chcesz).

[sqby]

Jeśli chcesz go zastosować też do nagłaśniania wzmaka na koncercie - to bym raczej szedł w 57, pojemność do gitary będzie miała masę przesłuchów na scenie. Na 57 wokale też obskoczysz na upartego:)

[przemak]

pojemność do gitary będzie miała masę przesłuchów na scenie

Nie więcej niż dynamiczny, bo niby dlaczego?

[bandit112]

pojemność do gitary będzie miała masę przesłuchów na scenie

Nie więcej niż dynamiczny, bo niby dlaczego?

Bo tak wynika z charakterystyki obu typów mikrofonów

[przemak]

pojemność do gitary będzie miała masę przesłuchów na scenie

Nie więcej niż dynamiczny, bo niby dlaczego?

Bo tak wynika z charakterystyki obu typów mikrofonów

Jeżeli jeden jest dookólny, to oczywiste, ale jeżeli oba są w miarę podobnie kierunkowe, to nie. A rozmawiamy o dwóch konkretnych modelach, obu z charakterystyką kierunkową kardioidalną.

[sqby]

I tak bym brał 57

Swoją drogą chętnie bym sprawdził rezultat "bleedu" pojemnościówka vs 57 np. przy paczce gitarowej jak grają bębny obok.

[OMSON]

Przy super-kardioidzie Shure Super55 rezultat "bleedu" jest taki, że ściąga bębny do nagłośnienia wokalnego. Dość upierdliwie! Przy SM58 i proponowanym przeze mnie Rode M3 nie ma tragedii. Obydwa maja charakterystykę kardioidalną (tak samo Sm57). Do wokalu SM57 jest troche nosowy. SM58 brzmi pełniej - zresztą to standard na świecie. M3 brzmi dość naturalnie - przy czym ma większą czułość i fajniej ściąga 'niuanse' (jak to pojemność). Osobiście najbardziej leży mi SM58 pod wokal, ale jakbym miał wybierać miedzy SM57 a M3 w tym temacie - wygrałby Rode!

[przemak]

Przy super-kardioidzie Shure Super55 rezultat "bleedu" jest taki, że ściąga bębny do nagłośnienia wokalnego. Dość upierdliwie!

No tak, tylko bębny zwykle są za wokalistą, więc trudno to nazwać przesłuchem