Witam,
Jako że był Mikołaj, idą Święta, za 24 dni mam urodziny, nagrywam i miksuję EPkę dla naszej kapeli i mam potrzebę dowartościowania się jakimś nowym sprzętem, zaopatrzyłem się w 2 podstawowe elementy Mobilnego Studia Nagrań. Interfejs audio i słuchawki.
Roland QUAD-CAPTURE UA-55Jest to upgrade dla mojego wysłużonego Line 6 Toneport GX (którego pewnie będę sprzedawał). Wybrałem Rolanda ze względu na zajebiście stabilne sterowniki i na razie się nie zawiodłem. Nie będę tu pisał jakiś zawiłych recenzji, podsumuję tylko kilka rzeczy które mi się podobają. Zaczynając od wyglądu - zajebisty
Generalnie to prosty interfejs z dwoma jednym cyfrowym oraz z 2 analogowymi wyjściami (słuchawki dzielą wyjście z głownym wyjściem) + 1 cyfrowe. Do tego MIDI IN/OUT, Hi-Z dla pierwszego kanału phantom, autosense, regulacja poziomu pomiędzy odtwarzaniem a nagrywanym dźwiękiem. Dodatkowo sterowniki z paroma bajerami (gate, kompresor na input), oczywiście dodatkowe ustawienia ASIO no i SONAR X1 LE za free.
Do tej pory nagrywałem na Rolandzie tylko gitary i generalnie SŁYCHAĆ różnice w porównaniu do Toneporta GX - oczywiście lepiej brzmi ten pierwszy, Fajny nasycony sygnał - jakby bardziej mięsisty (pewnie to zasłucha Hi-Z). Mega stabilny (odpalam go na projekcie Cubase gdzie jest 100 tracków - oczywiście nie wszystkie na raz grają
, + około 50 wtyczek i 10 wirtualnych instrumentów (z czego kilka zamrożonych) i daje radę bez problemu. Suma summarum - jestem zadowolony.
KRK KNS 6400Wybrałem słuchawki bo nie mam warunków na działanie na monitorach studyjnych - zbyt małe mieszkanie + dziecko. Wybrałem KRK bo jakoś lubię tę markę, a czytałem recenzje że w tej klasie cenowej są naprawdę dobre. Mam je od wczoraj więc wiele nie napisze o brzmieniu. W tym momencie robię im burn-in czym mam tylko pod ręką. Są wygodne, zamknięte (jakoś koło 26dB tłumienia), brzmią równo, trochę zalatują górą, ale myślę że po przepaleniu będzie jeszcze lepiej. Suma summarum - jestem zadowolony.
A oto 2 porna:
No i to by było na tyle.
Na marginesie mówiąc nie chce wspominać nawet w jakiej jestem finansowej dupie po tych zakupach. Ale facet czasem musi zrobić coś dla siebie żeby chociaż kilka godzin poczuć się lepiej. A jak nie facet to przynajmniej ja