No i w końcu je założyłem (11-50 zielone). Po pierwsze są inne w dotyku - wyraźnie czuć na nich tą świecącą warstwę. Po prostu czuć, że są czymś pomalowane, jakby farbą jaką lub lakierem. Szczególnie na wiolinach które z natury są pozbawione wszelkich zagłębień, są metaliczne gładkie, a tu czuć jakby ktoś je lakierem do paznokci maznął
Ale luz - nie przeszkadza to w niczym, tylko dziwne uczucie takie. Sound jest ok - w sumie jak każde inne DRy (w zależności czy ktoś lubi czy nie lubi. To co piszą na opakowaniu, żeby uważać, jak się przeciąga struny przez metalowe części (mostek, klucze itp) to wszystko prawka - bardzo łatwo zdrapać niestety tą warstwę. Zwykłe przeciągnięcie przez strunociąg lub dziurę w korpusie, albo przez klucz robi już widoczne ślady na strunie. Na szczęście jednak (o dziwo !!) nie ma to aż tak dużego wpływu na świecenie, tzn. o ile normalnie gołym okiem widzimy że gdzieś jest rysa i widać normalnym metaliczny spód, to o tyle pod czas świecenia wcale nie widać żadnych białych, pustych spotów na strunie - jakoś to ginie w ogólnym świeceniu. Co do samego świecenia to tak... te przepiękne kolory jak są na reklamówkach można uzyskać jedynie w świetle ultrafioletowym, gdzie nawet białe elementy ubrań się świecą, ale nie znaczy to, że w każdym innym świetle struny te nie świecą w ogóle -owszem świecą, ale nie takimi pięknymi kolorami. Nie jest to żadna farba fosforyzująca (np wskazówki zegarków) - nie da się naświetlić strun, tak aby świeciły w ciemności. Nie świecą też w dzień - są po prostu zielone wtedy. Warstwa, którą są pokryte struny jest aktywna na sztuczne światło tzn. grając w pokoju w którym jest ciemno i jest w nim źródło jakiegoś sztucznego światła to ustawiając się w odpowiednim miejscu uzyskamy świecenie strun po prostu zaczną robić się bardziej kolorowe, mienić się jakby - bardzo charakterystyczne to i trudne to opisania (oraz sfotografowania - często sami to widzimy a ktoś inny już nie, chyba że stanie tam gdzie my) Ma to jakby odzwierciedlać sytuacje na scenie, gdzie z reguły jest ciemno i jest tylko kilka źródeł sztucznego światła które oświetlają ludzi na scenie pod różnymi zmiennymi kontami. Fajnie jeżeli wśród nich będzie jedno ultrafioletowe - urozmaiciło by to znacznie wszystko ( kiedyś np. stojąc na scenie z czarną gitarą wyglądałem jakbym miał granatową, więc ciekawe co by było gdybym miał jeszcze te struny). Ogólnie nawet fajna sprawa z nimi - w domu, jak się dobrze ustawi przy świetle ( dobry efekt dają podwieszane przyciemniane halogeny na suficie, często montowane obok luster), zaś główne ich zastosowanie to scena - nie mogę się doczekać kiedy coś zagramy by w pełni zobaczyć na co je stać (oby nie przestały świecić do tego czasu, bo nie wiem jak z wytrzymałością tej warstwy nie tylko na ścieranie i zadrapania ale ogólnie hmmm czas użytkowania jaki jej jest)