Siema
Chcialbym tutaj przestawic kilka moich subiektywnych spostrzezen (ktore w duzej mierze sa kwestia gustu, zeby nie bylo pozniej jakis klotni), ale mimo to chcialbym sie poradzic was.
O ile dotychczas gralem jedynie na wioslach ze stratocasterowa i lespaulowa menzura, o tyle zauwazylem kilka, niekiedy sprzecznych zaleznosci (przynajmniej dla mnie, nie kazdy musi lubic to samo) i potrzebuje porady jak znalezc zloty srodek:
- im struny ciensze, tym lepsze, w sensie ladniejsze brzmienie daja
- im struny grubsze, tym lepsze, w sensie stabilniejsze brzmienie daja
- im ciensze struny, tym slabszy naciag i latwiej sie gra miekkie, melodyjne rzeczy, o wiele wieksze znaczenie ma artykulacja i ogolnie slychac lape
- im grubsze struny, tym silniejszy naciag i latwiej sie gra twarde, rytmiczne rzeczy i ogolnie wioslo o wiele lepiej pracuje, czuc deche
- struny w typowe owijce maja jasniejsze, zadziorniejsze brzmienie, zas bez owijki lub z gladka owijka maja bardziej takie kluskowate brzmienie
wiem, ze to dla wielu sa oczywiste banaly, ale mimo to z nich wynika teraz kilka moich preferencji i dylematow w zwiazku z tym:
- nie rozumiem setow (dla danego pelnego strojenia wg standardowego, a nie zadnego open, czy dropowego schematu) typu 10-46, 14-68 itp. wiolinowe (powiedzmy umownie:D) struny wtedy sa sztywne jak cholera, a z koleji basowe sflaczale niemilosiernie, czyli jest to odwrotne temu, co by logika podpowiadala - dac cos mieciutkiego na gore, zeby dalo sie latwo bendowac, grac solowki itp, zas na dol do mlocenia cos jak najsztywniejszego, najstabilniejszego. .. dotychczas moim ulubionym zestawem do pelnego B (H) byly ernie balle 13-72 i dopiero przy nich mam wrazenie miejwiecej wyrownanego naciagu basowych i wiolinowych strun, w wrecz chetnie bym zalapal jakis secik o pewnej roznicy sztywnosci miedzy gora, a dolem (oczywiscie z gora mieksza od dolu)...
- struna 72 ze wspomnianego setu juz nie brzmi dla mnie zbyt przyjemnie, jest strasznie tlusta i kluskowata, ale z drugiej strony dopiero taka przy strojeniach do C/B(H) daje w miare zadowalajaca stabilnosc dzwieku, przy mocniejszym uderzeniu jest od razu to, co powinno byc, a nie przez chwile chwiejnie cos wyzszego (jakby rozstrojonego), co po ok sekundzie schodzi w dol tam, gdzie trzeba.
- w zwiazku z tym w ciagu najblizszych tygodni prawdopodobnie odbiore od lutnika wioslo bedace juz w trakcie wykonywania, z menzura 28" (6 strun), majac nadzieje, ze bede mogl zalozyc na nie odpowiednio ciensze, ladniej wg mnie brzmiace struny, a za razem cieszyc sie ich stabilnoscia.
- wciaz jednak boje sie w tej sytuacji tego, jak grube powinienem dobrac struny wiolinowe. poniewaz jak mowilem - gora mieciutka, dol twardy, obie skrajnosci do granic absurdu. jednak tutaj sie pojawia kolejny problem odnosnie gustu brzmieniowego:
- struny w owijce. nie cierpie golych, czy tez wygladzanych strun. owijane struny dla mnei brzmia po prostu lepiej. i moj bol i brak zrozumienia dla producentow strun - nie widzialem cienszych owijkowanych, niz 18, a z pewnoscia daloby sie takie wyprodukowac, skoro robia golasy (czyli w sam raz na rdzen) grubosci typu 6 czy 7. ba! robia gole 20, oraz jazzowe wygladzane owijki dajace brzmenie golasa. ale jesli chce w druga strone isc, to musie sie zadowolic co najwyzej polsrodkiem mieszanki dwoch golasow i 4 owijkowych strun.
- i teraz pytanie, czy zna ktos producenta robiacego cienkie owijane struny? nawet gdybym mial je sladac po jednej (chociaz raczej oczywiste, ze wolalbym gotowy set)? oraz drugie pytanie - jakiej grubosci struny (zestaw 6 strun) do pelnego C/B(H) na 28" dobrac, jesli na lespaulowej menzure mi najlepiej odpowiadaly dotychczas 13-72 (juz niezaleznie od problemu z owijkami)?
pozdro