O taki:
Story time:
Z Japońcem polubiliśmy się do tego stopnia, ze zacząłem chcieć amerykańca z troszkę wyższej półki. U nas niestety Deluxe były albo zbyt drogie (5900 na olx), albo w opłakanym stanie (~5k za mocno koncertowany i poobijany egzemplarz z uszkodzonym nieoryginalnym kejsem, progami do wymiany i bez blokowanych kluczy).
Została więc zagranica i tu muszę powiedzieć, ze wielki szacun za bezinteresowną pomoc obcych ludzi - odezwał się Brytyjczyk, który posiadał czarnego Deluxe. Niestety kolor czarny go dyskwalifikował (Fendera, nie Brytyjczyka), wiec szukałem dalej. Po 5 dniach odezwał się ponownie, ze na zamkniętej grupie mieszkańców Edynburga znalazł ogłoszenie z Deluxe w kolorze sunburst. Szybka wymiana maili ze sprzedającym, przekonywanie, ze to mi powinien sprzedać, a nie lokalnie zainteresowanemu i oto tydzień później wiosło jest w moich rękach
Jestem zachwycony.
Wymienię mu tylko sznurki (obecne 11-49 mi nie podchodzą), wyczyszczę, zakonserwuję i można napierdalac country dla rogatego.