Jakiś czas myślałem nad pokombinowaniem z brzmieniem i postanowiłem przerobić swoje combo 5150 na head i potestować z różnymi paczkami (pomijając dozgonną wdzięczność perkusisty, który pomagał mi znosić 50kg combo na koncerty
).
Z małą pomocą znajomka udało się zrobić skrzynie na head, a ze szkoda było w combie zostawic V30 to padł pomysl na dorobienie paczki. Jednak juz z braku czasu postanowiłem to jednak zlecić fachowcąą - wybór padł na Davida Laboge. Bez większego argumentowania - 'bo tak'.
Zaproponował mi przełożemoe V30 do swojej skrzyni modelu PRO i tak tez sie stalo. Nie miałem specjalnie wymagań co do wyglądu ("Ma być czarna i tyle") by nie przedłużać zamówienia (oczekiwanie na inny tolex) wybrałem podstawową wersję (z perspektywy czasu trochę załuję, bo ten tolex rzeczywiscie 'nie porywa').
Pożyczyłem od kumpla Mese 2x12 by mieć małe odnesienie i niebawem postaram się jakieś pliki zamieścić. Póki co - na tych samych ustawieniach Mesa miała bardziej otwarte i nowoczesne brzmienie (w dużym stopniu przez ilość góry). Nie sugeruję, że Mesa brzmiała lapiej. Po prostu na tych samych, neutralnych, ustawieniach tym się różniła.
Pokręciłem trochę gałami i znalazłem fajne brzmienie dla DL, bardzo fajnie chrupie, nie muli, zrównoważone brzmienie - bez dodatku siary (ta z heada wystarczy
). Kolosalny krok w stosunku do skrzyni 5150. Poniżej małą próbka zagana na Ran Crusher z Lungrenami (chyba...) w której też jest link do YT.
Wlacz osadzony player soundcloud