Tak oto wczoraj z thomanna przywędrował mój kolejny strat do kolekcji.American special ash. Powiem szczerze,że na początku do serii american special podchodziłem jak do jeża i nie do końca miałem zaufanie do tych "tańszych" amerykańców. Wzięło się to chyba z tego ,że jest to ponoć następca highwaya ,który był dosyć krytykowany przez wszystkich forumowych znawców.
Takiego!Wiosło jest zajebiste!
Decha zrobiona z 3 kawałków jesionu jest naprawdę ciężka i prezentuje naprawdę zacnie.Fajny równomiernie ciemny palisander z solidnie nabitymi progami jumbo.Do gustu bardzo przypadł mi satynowy gryf.Ogólnie sam profil gryfu zajebiście mi leży.Jest trochę szerszy niż w std mexie ,dzięki czemu o wiele łatwiej łapie się wszelkiej maści fikuśne akordy etc.
Na start do wymiany poszły klucze na blokowane ,zaczepy na pasek, i przy okazji zablokowałem tremolo.
Co do brzmienia , dla mnie gra zawodowo , Atomic humbucker gada bardzo fajnie,także póki co jeszcze nie przewiduje zamiany,a texasy są zajebiste. Jesion gada zupełnie inaczej niż olcha do ,której jestem baardzo przyzwyczajony no i muszę się całkowicie przestawić na nowe brzmieniowe doznania
Przy okazji wiosło jest bardzo świeże ,także trzeba je jeszcze porządnie rozegrać, aby w pełni wycisnąć z niego tyle ile się da.
Trochę porno :
Podsumowując, w swojej cenie jest to zajebiste wiosło,które w mojej opinii niczym nie ustępuje serii american standard a przy okazji w kieszeni zostaje ponad 1k. Małym minusem jest brak lepszej jakości pokrowca, ten w zestawie jest znośny ale dupy nie urywa,aczkolwiek i tak w tej kwestii fender poprawił jakość w stosunku do paździerzy jakie dawali jeszcze parę lat temu.
Gitarka baardzo wygodna, brzmi bardzo charakterystycznie no i wygląda bardzo apetycznie. Także kończąc już ten wywód,jestem bardzo zadowolonym posiadaczem nowego wiosła
Teraz trzeba uzbierać na prsa