Jednego tylko nie rozumiem. Nikt tej salki nie pilnuje ani nic-w sensie nie ma jakiegoś ciecia na wejściu co by wam mówił kto tam był ?
problem jest taki, że jak juz pisałem - współdzielimy salkę z innym zespołem i oni mają prawo wpaść sobie na salke tak jak i my, z tym ze oni najwyraźniej wprowadzają jeszcze innych ludzi. Ja sie nie poddaję, tylko pytam czy ktoś z Was po prostu nie mial podobnych problemów, bo, sam przyznaj, trudno jest wpaść i akurat trafić na winnych. Sama salka pilnowana nie jest, jest pilnowany obiekt, a tam, oprócz naszej, jest jeszcze kilka (nascie) inncyh salek, więc trudno spamiętać kto kiedy przychodzi bo sie przewija masa ludzi. Spróbuję patent z bezpiecznikiem. Kabla nie mam jak zabrać bo jest na stałe mocowany. A po wyplacie, o ile jeszcze będizemy grać tam gdzie gramy zainwestuję w kejsa