1) dyskusja mniej lub bardziej ożywiona, ale NIE DOTYCZĄCA SAMEGO POZWOLENIA - tzn. "kochanie (hehe ) idę na spotkanie ze znajomą / do baru / do sklepu / na próbę / cokolwiek innego" - "ok, nie ma sprawy / a długo tam będziesz / z kim, dokąd itp." - niezależnie od wspomnianego stopnia dyskusji, nie idzie o to czy się wybieramy czy nie. To jest ustalone od razu, a druga strona wiem o tym i to akceptuje
myślę, że to jest akurat najlepsza metoda. ma to nawet coś z neuroprogramowania lingwistycznego
taki derren brown to musi mieć zajebiście z laskami...
Aha, może przeczytać tego posta jeśli chce. Pewnie uzna mnie za debila który się nie zna, ale z takimi sytuacjami jest jak z rakiem
nie, nie dopuszczam Swojej do SS, bo jeszcze mi się zepsuje
Ja mysle, ze za duzo w tym filozofii. Dziewczyna spanikowala, pewnie sama wszystko odwleka na ostatni moment, a pakowac sie skonczy przed samym wyjsciem na autobus. Poprostu boi sie, ze Maarioo nie zdazy i dlatego robi awanture.
i na to właśnie wygląda. niepotrzebnie tylko, że tak chaotycznie to przebiega...
EDIT : ups. zapomniałem, że derren brown jest gejem