wkurwia mnie, że przyjaciółka mojej ukochanej rozjebała mi związek... kurwa jej mać
A serio - jeśli twoja kobieta zostawiła cię z powodu swojej "najlepszej przyjaciółki" to najwidoczniej obie mają narąbane we łbach. I zdecydowanie to NIE była kandydatka na trwalszy związek, skoro z takiego powodu się rozstajecie. Tyle może na pocieszenie
Zresztą młodych dup jest dużo.
1. popieram tezy Dexterka i Mistera...
2. nie ma nic gorszego, jak dać się uzależnić od kobiet/y. Trochę za późno sobie to uświadomiłem, więc Turgon masz parę lat bonusu od wujka...
dorzuciłbym jeszcze posiadanie nad sobą kogoś, kogo ma się za idiotę
Ja miałem nad sobą przez 3 miesiące jebanego kurwiszcza (nie, proszę nie cenzurować, to było JEBANE KURWISZCZE) które (na określenie "która" to sobie trzeba zasłużyć) to kurwiszcze z powodów czysto osobistych doprowadziło do zwolnienia mnie z roboty, przy okazji rozpieprzając akcję promocyjną pewnej szacownej firmy (nieważne jakiej, w każdym razie dystrybutor pewnego koncernu elektro) w ćwierćmilionowym mieście.
A nie Sylwia z Koszalina?
Nie bójmy się nazywać tego po imieniu! U mnie było to samo. Tyle, że na koniec wysłałem na sukie skargę do samego zarządu. I wyjebali ją. Miałem naprawdę wielką satysfakcję za to, co potrafiła.
No nie wyrabiam przez tego barana z periphery. Wrzuciłem sobie na słuchawki płytę, może się przekonam - myślę, a ten się kurwa drze bez sensu. Nożesz ja pierdole...
Wróó-blasty - normalnie +1 na 100%!