LPG jest awaryjne ale przy złym użytkowaniu, nie mówiąc już o 'odpukać w niemalowane' dobrze założonym i skalibrowanym gazie. Po prostu trzeba pamiętać o zapalaniu na PB i by trochę auto na tym PB pochodziło - wtedy jest małe ryzyko problemów z systemem zasilania.
Diesel jak jest w złym stanie to owszem - nie ruszy. Ale nie widziałem takiego diesla który w pełni sprawny by nie odpalił przy np. -25'C. Mój stary, wyjebany jak koń po westernie diesel z przebiegiem dochodzącym do 500 000km pali przy ok -19'C. Po wymianie świec żarowych powinien palić spokojnie przy -25'C - więc nie przesadzajmy w żadną stronę. Jeżeli dbasz o dieselka to nie ma bata, żeby Ci nie odpalił w zimie.
To tak jak z tym, że lgp wypala cokoły zaworowe - owszem, wypala, ale w takim tempie, że po tych 300 000 to chyba te 500-600 zł za głowicę to nie taki wydatek licząc ile potrafimy rocznie zyskać, nie mówiąc o 300 000km. W punto III które u nas jeździło prawie 4 lata i przeleciało prawie 450 000 nie było nic z głowicą grzebane i auto chodziło spokojnie. Gorzej z rozdzielaczem po takim przebiegu (membrana, wyrobienie się, przedmuchy) niż z głowicą
Więc LPG nie ma co się bać - ale trzeba go regularnie sprawdzać i ustawiać jak się czuje jakieś oznaki problematyczne.
Benzyna jak dla mnie nie wchodzi w grę bo jest zwyczajnie zbyt droga.
Jeszcze jedna podpowiedź na korzyść diesla dam : kuny Ci kabli nie wpierdzielą
A kable wysokiego napięcia z 'otoczką' tanie nie są