z ta gruboscia lakieru to troche przesadzają panowie, bo niekoniecznie auto przelakierowane = auto niewiadomo jak bite.
przykład mojego sąsiada, któremu ktoś gwoździem całą machę porysował. auto poszło do lakiernika no i jest git, a pewnie te Wasze czujniki by już piszczały, a to tylko gwóźdź, przez to auto się nie rozpadnie.. tak samo połamany, czy przelakierowany zderzak. to nie tragedia, można choćby w kota jebnąć, czy nieszkodliwie w drzewo. jezeli zderzak jest chujowy tak jak np u mnie w mondeo to odrazu pęka. inny przykład, auto mojego ojca, serwisowane w ASO, wszystko oryginalne, a jakiś chujek pod supermarketem połamał zderzak i pogiął z tyłu klapę od bagażnika bo mu wózek pełen zakupów zjechał z górki. mimo to auto jeździ
z tym byłbym ostrożny. tak samo z przednią szybą i tu też przykład znajomego, który wymieniał u siebie szybę bo mu kamień na drodze odprysł. trzeba być czujnym, ale bez przesady, bo prawda jest taka, że cięzko dobre auto znaleźć bez skazy i jeszcze do tego najlepiej młode, pełen komplet bajerów i chuj wie co jeszcze. takie przemyślenie mnie wzięło.