Autor Wątek: Samochód do 15 000  (Przeczytany 38479 razy)

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
Odp: Samochód do 15 000
« 23 Lip, 2010, 11:14:13 »
Cytuj
Ale tutaj wkracza żona, która stwierdziła że Opel Astra II jest za duży i brzydki. Jej podobają się auta wielkości Citroena C3, Forda Fiesty, VW Golf V

:o

[poprawność polityczna off]
Nie chcę nikogo obrażać, broń Ojcze,  ale czy Twoja Żona radzi się Ciebie w sprawach (powiedzmy) pokładu do twarzy? Nie*? Pewnie dlatego że niczego sensownego byś jej nie powiedział poza "ładnie/brzydko wyglądasz". Wybacz, ale chyba działa to w tym przypadku w drugą stronę.
C3 - przyjemne autko, ale za drogie jak na możliwości, i wiem po doświadczeniach znajomych z Citroenami że jest realny problem jeśli padnie coś poważniejszego. Golf V - zupełnie inna klasa (o tym jak to może się podobać w ogóle nic nie mówię :P ) i inne koszta, zresztą o Golfach już było. Nowa Fiesta - znajoma Mamuśki miała, bo też jej się strasznie spodobała, i opchnęła równie szybko jak się napaliła. Ze środka NIC nie widać, a kasa jaką chcą za nią jest nieadekwatna do jakości produktu.
[poprawność polityczna on]

A serio - do max 15 tysi znajdziesz rzeczoną Astrę II, Focusa I z końca, lub ostatecznie II z początku produkcji, podobnie Peugeoty 306/307 (zwłaszcza 306 z ostatnich lat warto poszukać bo za dobrą kasę można dostać, jest zaskakująco pakowny i tani i łatwy do napraw, a opinie na temat "FF" są mocno przesadzone :P ), plus oczywiście masę innych sprawdzonych modeli. O sprawdzaniu czy to nie wtopa pisali przedmówcy, i chyba wszystko wymienili.

Aha - małe auto jest przyjemne jak parkujesz w ciasnej ulicy, albo jedziesz sam-w-porywach-z-siatką-zakupów. Ale czasami naprawdę baaardzo przydaje się mieć tylny rząd siedzeń i bagażnik, a nie ławeczkę na 1,5 dziecka i miejsce na torebkę.

PS. Poszukaj po znajomych i znajomych znajomych czasami jak się rzuci temat to zaskakujące rezultaty mogą być ;)

I oczywiście - powodzenia! :tak:

* Moja :love: się pyta, ale nie ma innego wyjścia bo gdybym nie czuwał nad tym to miałaby już -nasty w szufladzie ;)
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.